Rysunek

wtorek, 2 lipca 2024

Pomnik

 


Miasto rozstrzygnęło konkurs na pomnik generała Józefa Hallera.



Od dłuższego czasu zabieram się do opisania starogardzkich pomników, i chyba w końcu zostałem do tego zmuszony...


Ale może najpierw - czym jest pomnik i z czym pomnik nam się kojarzy?


pomnik to - rzeźba, posąg utworzony w celu upamiętnienia jakiegoś wydarzenia lub osoby


Nazwa „pomnik” wywodzi się od staropolskiej formy słowa „pamiętać” – „pomnieć” i oznacza miejsce upamiętniające wydarzenie bądź osobę.



Pomnika nie stawia się każdemu, tylko osobom wyjątkowym, które dokonały jakiś istotnych z naszego punktu widzenia czynów.

Czynów wyjątkowych, które często określamy jako CZYNY WIELKIE - zmieniające istotnie rzeczywistość wokół nas, na naszą korzyść, na korzyść społeczeństwa, narodu, a nawet świata.

My w Starogardzie chcemy upamiętnić postać generała Hallera, bo on był właśnie taką osobą, osobą WIELKIEGO CZYNU. Między innymi dzięki jego osobie Polska - czyli my wszyscy - odzyskała niepodległość, czyli wolność, w tym - wolność od ucisku zaborcy.



Miasto na swojej stronie pisze:


Projekt pomnika powinien przypominać o powrocie Starogardu do Macierzy. Ma uhonorować postać gen. Józefa Hallera – z uwzględnieniem we właściwym kontekście historycznym jego związków ze Starogardem.

29 stycznia 1920r., oddziały polskie wkroczyły do Starogardu, przy czym sam gen. Haller przybył do miasta 4 lutego, entuzjastycznie witany przez mieszkańców miasta i okolicznych miejscowości. Równie entuzjastycznie witali mieszkańcy miasta gen. Hallera podczas jego kolejnych wizyt w Starogardzie w latach 1931 i 1935.


Pomnik to po angielsku monument.

W zasadzie występują tylko dwie formy tego pojęcia - słowiańskie "pomnik" w rożnych odmianach i owe "monument" także w różnych odmianach zależnie od języka.


Angielska wikipedia szerzej wypowiada się na temat pomnika:

Pomnik to rodzaj struktury, która została stworzona specjalnie w celu upamiętnienia osoby lub wydarzenia, lub która stała się istotna dla grupy społecznej w ramach pamięci o czasach historycznych lub dziedzictwie kulturowym, ze względu na jej znaczenie artystyczne, historyczne, polityczne, techniczne lub architektoniczne.


Piszę o tym, bo do określenia pomnika często stosujemy określenie - monumentalny, czyli właśnie - wielki.

monumentalny:

1. «zwykle o budowlach lub pomnikach: olbrzymi, potężny»
2. «mający trwałą wartość i wielkie znaczenie dla kultury»


Słowem tym czasami określamy ludzi.


Słowo "monument" pochodzi od łacińskiego "monumentum", wywodzącego się od słowa moneo, monere, co oznacza "przypominać" lub "ostrzegać", sugerując, że pomnik pozwala nam zobaczyć przeszłość, pomagając nam w ten sposób zwizualizować to, co ma nadejść w przyszłości. 

W języku angielskim słowo "monumental" jest często używane w odniesieniu do czegoś o niezwykłych rozmiarach i mocy, jak w rzeźbie monumentalnej, ale także w znaczeniu po prostu wszystkiego, co zostało wykonane dla upamiętnienia zmarłych, jako pomnik nagrobny lub inny przykład sztuki pogrzebowej.


No właśnie!

Pomnik kojarzymy z czymś wielkim - z wielkimi czynami jakiegoś człowieka, i właśnie dlatego tej osobie chcemy poświęcić pomnik. Pomnik to z definicji coś wielkiego (choć nie zawsze fizycznie jest to obiekt wielki..), bo pomnik ma odtwarzać - przypominać wielkość czynów tej osoby. 

Rzeźbę postaci, której pomnik poświęcono, wykonuje się z materiałów trwałych i twardych, by przetrwały lata, a nawet wieki, spiż (brąz) i kamień są odporne na warunki atmosferyczne, sama postać często oddana jest w nadnaturalnej wielkości ("jest wielki") i to też wpływa na nasz odbiór pomnika i słownictwo "około-pomnikowe". 

Także cechy charakteru osoby uhonorowanej pomnikiem przenosimy na sam pomnik , a więc obiekt ten - każdy pomnik - kojarzymy też z prawością, szlachetnością, wytrzymałością, odpornością, mocą i tak dalej.


Pomnik utożsamia coś wielkiego.


Sam pomnik, by podkreślić ważkość osoby lub wydarzenia z nią związanego, jest często wielką konstrukcją, 

jest wysoki, monumentalny właśnie, górujący nad otoczeniem, 

ukazujący tę osobę w postaci rzeźby wykonanej w metalu lub kamieniu, a więc w materiale TRWAŁYM, ODPORNYM można by powiedzieć - WIECZNYM, aby pamięć o wielkich czynach została z nami na wieczność... i kiedy myślimy pomnik - to właśnie takie skojarzenia cisną się nam na myśl.

Stąd też często w języku polskim używamy zwrotów jak: monumentalny, posągowy - w sensie - że dany człowiek jest jak z pomnika

czy spiżowy, brązowy, marmurowy, granitowy czyli przywołujemy rodzaj SZLACHETNEGO (bo pomnikowego) metalu, kamienia - TRWAŁEGO i TWARDEGO materiału z jakiego często wykonuje się rzeźby czy postumenty pomników. 

Wszystkie te określenia poprzez analogię do POMNIKA, podkreślają wielkość czy wyjątkowość cech osoby do jakiej te określenia celujemy...

Filmy Człowiek z Marmuru, Człowiek z Żelaza opowiadają o ludziach minionej epoki, a tytuły są pomnikowym kalamburem na ich cechy charakteru, wydarzenia z życia i ich czyny. 






Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego



przykłady pomników we Włoszech






Poniżej Pomnik Wiktora Emanuela II w Rzymie (nazywany też: Ołtarz Ojczyzny - Altare della Patria) - pomnik zaiste monumentalny.... mieszczący min. Centralne Muzeum Zjednoczenia Włoch i Grób Nieznanego Żołnierza. Budowa obiektu trwała 50 lat.




Pomnik więc utożsamia coś wielkiego.


Pomnik funduje się wyjątkowym osobom, 

by je UHONOROWAĆ - jak wyżej pisze miasto, i by o ich wielkich czynach PAMIĘTAĆ.



Przejdźmy teraz do wyników konkursu na pomnik gen. Hallera w Starogardzie.


Zwycięski projekt to Instalacja złożona z 3 metrowych płaskowników.


Co nam pisze szanowna Komisja w kwestii swojego wyboru:

Projekt Marcina Czyżewskiego wyróżniła nowoczesna i lekka forma instalacji, która w bardzo ciekawy i innowacyjny sposób ukazuje sylwetkę gen. Józefa Hallera. Koncepcję cechuje oryginalność, nowoczesność i funkcjonalność. Zaprojektowany pomnik łączy historię z symboliką odwołując się zarówno do barw Błękitnej Armii, jak i zaślubin Polski z Morzem.

Centralną część pomnika tworzą 3-metrowe płaskowniki, które otwarte są na widok od strony wschodniej i zachodniej. Gdy jednak spojrzymy na nie od północy lub południa, ukaże się przed nami wyraźna sylwetka generała Józefa Hallera. Postać wyróżniona jest na czarno, co podkreśla jej znaczenie i jednocześnie czyni ją bardziej wyrazistą. Natomiast otaczające je tyczki kolorem nawiązują do charakterystycznych mundurów Błękitnej Armii.


na ilustracji poniżej zwycięski projekt - czy widzicie tu gen. Hallera?




Nie ma go.


Otóż sednem pomnika nie jest

bardzo ciekawy i innowacyjny sposób, ani  nowoczesność i funkcjonalność


sednem pomnika jest PAMIĘĆ, wielkość czynów, wyrazistość, MONUMENTALNOŚĆ, jednoznaczność, trwałość, pewność, zaufanie, wieczność, odporność, MOC.



A zwycięski projekt to INSTALACJA, nie pomnik i wygląda jak powietrze poprzecinane tyczkami.

I nic więcej.



Pomnik Piłsudskiego w Gliwicach.



A na tej ilustracji poniżej widzicie wizerunek gen. Hallera?


No coś jakby.... ale tylko wtedy, gdy ustawimy się pod odpowiednim kątem do płaszczyzny instalacji.
Tylko wtedy.

Jeśli przejdziemy parę kroków w lewo czy prawo - obraz zniknie.

Raz jest, a za chwilę nie ma...
Jest - nie ma, jest - nie ma....


Atutem instalacji jest to, że sylwetka generała jest widoczna z dwóch stron i nie przesłania budynku dworca.


W większości przypadków - nikt nie będzie widział "poszatkowanego" wizerunku generała Hallera, bo główne ciągi piesze idą niecentralnie względem płaszczyzny obrazu.


Widzicie??





Nie ma go!

Jest tylko Tyczkowy Las!



To Instalacja abstrakcyjna, a nie pomnik o gen. Hallerze.

To pustka pomiędzy pionowymi sztabami metalu.

Nic więcej.

Popatrzcie na to zdjęcie poniżej.

To krzywy cień, a nie bohater.



To jest FATAMORGANA.

Obrazek latający w powietrzu.

Migawka.

Złudzenie.

Mara. Ułuda.



Nie tym jest pomnik!!



Pomnik to TRWAŁOŚĆ - WIECZNOŚĆ - PAMIĘĆ !!

a nie chwilowa migawka!


SIŁA i KONKRET

a nie jakieś tyczki, jakieś domysły, gdzie jest generał??


To brzmi jak żart, albo kpina, jak nazwa komedii

Gdzie jest generał  !!?


To jest pomnik tyczek, a nie pomnik WIELKIEGO CZŁOWIEKA.

Gdzie on jest, przecież go nie ma??!!

Gdzie on się schował??

WIELCY LUDZIE SIĘ NIE CHOWAJĄ.


DLATEGO JEST WIELKI, BO SIĘ NIE SCHOWAŁ, BO WZIĄŁ NA SIEBIE CIĘŻARY I ZWYCIĘŻYŁ!

A MY RAZEM Z NIM!!


MY GO TUTAJ W STAROGARDZIE CHCEMY UHONOROWAĆ, GDZIE ON JEST???!!


Kiedy przyjdzie składać kwiaty przed pomnikiem Hallera, co zobaczysz stojąc z boku na chodniku?

Jak Prezydent miasta kładzie kwiaty przed lasem płaskowników - prosto w kałużę ??

I takie zdjęcia będą potem w internecie i na stronie miasta?



Cała instalacja umieszczona jest w bardzo płytkim zbiorniku wodnym z wbudowanym filtrem. Ma to nie tylko wymiar estetyczny, ile symboliczny. Nawiązuje do zaślubin Hallera z morzem w Pucku. Sam napis GEN. JÓZEF HALLER stoi częściowo zanurzony w wodzie niczym postać generała brodząca w morzu.




Popatrzcie na ten napis.

Jest na ziemi.

W błocie i brudzie.


Projekt pomnika powinien przypominać o powrocie Starogardu do Macierzy. Ma uhonorować postać gen. Józefa Hallera – z uwzględnieniem we właściwym kontekście historycznym jego związków ze Starogardem.


Zimą śnieg przykryje napis i zostanie utracony kontekst historyczny o jakim mowa w zamówieniu na stronie miasta.


Tak po prostu.


Spadnie śnieg, ktoś przejedzie pługiem i zaspy zakryją wszystkie napisy i nie będzie wiadomo o co chodzi.

Padający śnieg zalepi perforacje w czarnych tyczkach i zamaże obraz generała Hallera.


Nawet jak będziesz stać na wprost niego obraz będzie nieczytelny.

Ma uhonorować postać gen. Józefa Hallera 

A nie będzie generała.

I nie będzie pomnika.

Będzie Tyczkowy Las.


ABSTRAKCJA O NICZYM.


Przestrzeń wokół instalacji zaprojektowana jest przyjazne dla dzieci. Pomnik nie jest statyczną rzeźbą. Stanowi interaktywne doświadczenie. Dzięki nowoczesnej koncepcji, kompozycja może pełnić funkcję miejsca upamiętnienia, ale także być przestrzenią, która zachęca do interakcji i zabawy. Możliwość przechodzenia między tyczkami, ma prowokować do refleksji nad historią związaną z postacią, która stała się symbolem patriotyzmu. W duchu nowoczesności i otwartości ma być też nowym spojrzeniem na tę historię.


TO NIE JEST POMNIK.


Podkreśliła..., że po realizacji projektu pewnych nakładów finansowych będzie wymagać bieżące utrzymanie i konserwacja elementów pomnika.

To by oznaczało, że płaskowniki będą stalowe i będą rdzewieć.
Trzeba je będzie co roku odnawiać. Czyścić. Malować.


Spiżu nie trzeba malować, ani czyścić.

Brąz jest  TRWAŁY,  ODPORNY...  MOCNY...  jak  generał  Haller.


A tyczki nie.


TO NIE JEST POMNIK.



To jest ten sam problem co przed szkołą na ul. Paderewskiego.

Jest pomnik w postaci kamienia i napisu - daty 29 stycznia 1920


I nic więcej.

Dla kogoś nieobeznanego z historią miasta - to nic nie znaczy.

Pomnik o niczym.

Informacja jest - na małej płycie, która leży na ziemi.

NA ZIEMI.

Tam, koło lampy.



Widzicie?


To jest POMNIK??


Widzę, że od paru lat stopniowo starogardzkie pomniki są odnawiane, rewitalizowane - pomnik Harcerzy, pomnik Mickiewicza, Wierzyczanka dostała nową oprawę, są jeszcze pomniki na cmentarzach... z tych najważniejszych miejskich pomników została jeszcze dwa - właśnie ten i pomnik przy ul. Szwoleżerów Rokitniańskich, tam, gdzie teraz trwają roboty drogowe.

Czy ten pomnik doczeka się teraz rewitalizacji, czy ten na zdjęciu powyżej doczeka się nowej odsłony?

Płyty są krzywe i zabrudzone.

Informacja o pomniku leży dosłownie na ziemi.

Nieczytelna z daleka, nawet z chodnika nie widać treści.

Zimą - w styczniu - w rocznicę 29ego - zasypana śniegiem.

Brudna w czas roztopów.


To jest pomnik?

Pomnik powrotu do macierzy?

Tak naprawdę ten pomnik trzeba wymyśleć na nowo.



I na koniec tych wynurzeń najważniejsze...



Chciałem zwrócić uwagę na bardzo ważną rzecz.

Ta instalacja bardzo przypomina - Pomnik w Szpęgawsku - ku czci tam pomordowanych.



Pomijając kompletnie fakt wtórności projektu,   BRAK  ORYGINALNOŚCI  - 

to  PODOBIEŃSTWO  to jest  ZŁY  POMYSŁ  -  by Pomnik chwały przypominał pomnik pomordowanych.







To bardzo zły pomysł

Bardzo zły zły bardzo







Jeśli chodzi o drugi z nagrodzonych projektów...






Te same uwagi co do pomnika Jana Pawła II przy kościele pw. Św. Mateusza.


Zamiast pokazywać wielkość i siłę, pokazuje zgarbionego cierpiącego człowieka o lasce.

Na kupie kamieni.


Nie wiem, czy wszyscy pamiętają, ale tak to było pierwotnie zrobione, dopiero później podniesiono teren wokół i zniwelowano ten szkaradny pomysł.



Projekt zaś na ilustracji powyżej pokazuje pochylony, upadający na plecy kraj.

Gdyby ta mapa była usytuowana w pionie, można by analizować i się zastanawiać, ale tak to nie ma sensu dywagować. Symbolika jest jednoznaczna.

Ten projekt nie nadaje się.



No i trzecia propozycja.




Pomnik przedstawia dumnego generała Błękitnej Armii Józefa Hallera, pewnie kroczącego przez ziemię Starogardu Gdańskiego. Postać na cokole nawiązuje do historycznego wydarzenia – wkroczenia w 1920 roku oddziałów polskich do Starogardu i przyłączenia tych ziem do Państwa Polskiego. Sylwetka Generała wykonana z brązu osadzona jest na granitowym cokole. Na przedniej ścianie cokołu widnieje syntetycznie przedstawione orle skrzydło, jako symbol najwyższych uczuć patriotycznych oraz walki o wolny kraj.



TEN JEST NAJLEPSZY.




JEST!

JEST!!


JEST GENERAŁ!!!


Wszyscy go widzą, nie ważne z której strony patrzy, każdy go widzi!

Jest generał!




Każdy go z daleka pozna po tym płaszczu, i po tej rogatywce!

Jest Generał!


Zobaczcie jakim śmiałym krokiem idzie, jak patrzy, jaki jest pewny siebie i dumny!

Bije od niego witalność !

MOC!!


To jest BOHATER!

NIEZAPOMNIANY!


To jest pomnik WIELKIEGO CZŁOWIEKA.

TO JEST WŁAŚNIE POMNIK.


POMNIK, który możemy ufundować Wielkiemu Człowiekowi, by go UHONOROWAĆ.

Aby go wiecznie PAMIĘTAĆ i pokazywać młodzieży, niech patrzy, niech się dowiaduje, uczy i wzoruje na nim.


Po to właśnie jest pomnik.


By on z nami był.


Pomimo, że odszedł wiele lat temu, jego wizerunek jest między nami, niemal codziennie można go spotykać, idąc na dworzec na przykład. I zawsze można spojrzeć mu w twarz, przypomnieć sobie te chwile, kiedy w końcu zwyciężyliśmy...


O to właśnie chodzi - o PAMIĘĆ, bo nazwa pomnik znaczy pamięć...



POMNIK  to PAMIĘĆ




Mam nadzieję, że właśnie ten projekt starogardzianie wybiorą.


Spełnia nasze oczekiwania co do tego, czym pomnik powinien być - powinien trwale upamiętniać wizerunek generała Hallera.

I jest to pomnik tradycyjny, a więc akceptowany przez wszystkich - "starych i młodych".


Legenda futbolu Kazimierz Deyna ma swoje murale w różnych częściach miasta, ma rzeźbę na stadionie i płytę upamiętniającą, tak i 

gen. Haller może mieć jakieś dodatkowe - bardziej odmienne - formy upamiętnienia. 

Czemu nie!




Może, ale nie w formie instalacji przypominającej Pomnik ze Szpęgawska.



Realizowanym pomnikiem powinien być - wg mnie - ten z trzeciej wyróżnionej propozycji.


Można się zastanawiać, czy postument nie powinien być wyższy, czy granit - choć kamień wieczny - jest dobrym wyborem na ten postument, to są rzeczy, które pewno jeszcze w szczegółach się zmienią, no i można jeszcze się zastanawiać, 


czy lokalizacja na Rynku nie byłaby lepsza?


Tam, gdzie teraz są łany lawendy, na ich tle i tle elewacji Ratusza... centralnie usytuowany.... pięknie by się prezentował. 

Tylko wtedy postać musiałaby zostać uchwycona nie w ruchu, a w pozie statycznej.

Miasto ten fragment Rynku na pewno planowało pod duże imprezy, ale przecież stałby poza przestrzenią dla pieszych, może nawet blisko budynku - na specjalnym miejscu pośród właśnie tych kwiatów...



Zawsze miałem nadzieję na jakieś upamiętnienie haftu kociewskiego i tam przed dworcem to miejsce pasowałoby idealnie.


W Wejherowie postawiono piętnaście pomników nazwanych "Kaszubskie Nuty", a ilustrujących słynną kaszubską wyliczankę "To je kruci, to je..." 

Szlak Nut Kaszubskich to jedna z atrakcji turystycznych w Wejherowie, którą warto zobaczyć. Fragmenty tradycyjnej wyliczanki umieszczone w różnych częściach miasta, tworzą trasę wiodącą pośród najpopularniejszych atrakcji turystycznych. Piętnaście postumentów zostało tak wkomponowanych w miejską przestrzeń, aby przy okazji podróży za melodią, zaprezentować turystom główne atrakcje miasta. Podążając za kolejnymi elementami piosenki, turyści, ale także mieszkańcy, odkryją nie tylko całą wyliczankę, ale też samo miasto i jego historię.




Pomniki mają formę kamiennego postumentu zwieńczonego metaloplastyką ilustrującą poszczególne elementy wyliczanki. Całość, zarówno kamień jak i formy metalowe, ozdobione są też elementami kaszubskiego haftu. Bardzo dobrze to wygląda.








Haft kociewski gości na przystankach czy budynkach w gminie, ale w Stolicy Kociewia brakuje jego przedstawień. Czas najwyższy nadrobić tę lukę. 



Może więc warto przy okazji rozważyć i zmienić lokalizację pomnika gen. Hallera?





Jeszcze coś o spiżach... o Wielkim Poecie.

I pieśń może być jak pomnik...




Noc nad Norwidem


Kadzidlana mgła,
Kadzidlana mgła,
Kadzidlana mgła,


Kłębi się, spiżów jęk,
Migotanie świec
Gotyk wyższym czyni wciąż,
O marmur kopyt stuk,
I na tarczy miecz,
Taki pogrzeb chciałeś mieć.


Ciebie po prostu z domu wynieśli,
Jeszcze bardziej byłeś sam,
Dudniły grudy, grudy gliny
Na cichym Pere Lachaise.
Lecz ty żyjesz, wciąż żyjesz,
Przetrwałeś jednak śmierć.
Teraz siedzę w noc,
Z twoją myślą sam na sam,
Z białych kartek patrzą na mnie
Oczy twe,
Z uczciwości serca
Sądzą nas,
Ty żyjesz, wciąż żyjesz,
Przetrwałeś jednak śmierć,
Czasowi
Zapomnieniu wbrew
Czasowi
Zapomnieniu


Teraz siedzę w noc
Z twoją myślą
Sam na sam
Z białych kartek patrzą na mnie
Oczy twe
I sądzą mnie
Sądzą nas
Ty żyjesz, wciąż żyjesz,
Przetrwałeś jednak śmierć
Tak, papier spłonie,
A kamień zniszczy czas,
Ale myśl płomienna wciąż
Będzie,
Będzie, będzie trwać.
Tak, papier spłonie,
A kamień zniszczy czas,
Ale myśl płomienna wciąż
Będzie,
Zazdrościłeś im,
Zazdrościłeś im,
Zazdrościłeś im,
Kirów tych
Koni tych
Zazdrościłeś im,
Spiżów i marmurów,
Blasku świec, zazdrościłeś
Tłumów w wielkim bólu,
Ty, ty nieśmiertelny













starogard.pl/miasto/konkurs-na-opracownaie-koncepcji-pomnika-gen-jozefa-hallera-w-starogardzie-gdanskim-138567/

starogardgdanski.naszemiasto.pl/konkurs-na-koncepcje-pomnika-gen-jozefa-hallera/ar/c1-9726997


pl.wiktionary.org/wiki/pomnik

pl.wikipedia.org/wiki/Pomnik#cite_note-2

en.wikipedia.org/wiki/Monument

sjp.pwn.pl/sjp/monumentalny;2568413.html

en.wiktionary.org/wiki/monumentum#Latin

sjp.pwn.pl/doroszewski/pomnikowy;5476881.html

pl.wikipedia.org/wiki/Pomnik_Wiktora_Emanuela_II_w_Rzymie


starogard.pl/miasto/ofiary-zbrodni-w-lesie-szpegawskim-nie-beda-anonimowe-71032/

wejherowo.pl/artykuly/powstal-kolejny-element-szlaku-nut-kaszubskich-a8220.html



sobota, 17 lutego 2024

Zabytkowy pociąg 2024

 

W niedzielę  21 kwietnia 2024  na starogardzkim dworcu PKP będzie można zobaczyć zabytkowy skład pociągu, zestawiony z wagonów w historycznym oliwkowym malowaniu.

Wszystko w ramach przejazdu turystycznego WIOSNA 2024





Pociąg "Zając" planowo ma przyjechać z Tczewa o 9:35 i pozostać na stacji ok. 5 minut. 
O 9:40 wyjedzie do Kościerzyny - przez Czersk i Bąk.



Oferta WIOSNA 2024 to przejazdy zaplanowane w drugiej połowie kwietnia. Specjalne pociągi turystyczne przejadą odcinkami głównych i lokalnych linii kolejowych przebiegających na terenie Wielkopolski, Kujaw i Pomorza oraz Kaszub. Jak zawsze w trakcie podróży będzie także okazja dla sympatyków kolei do "zaliczenia" linii całkowicie zapomnianych lub nieczynnych w ruchu pasażerskim.

Pociągi będą uruchomione przy użyciu składu pociągu z lat 70. XX wieku z lokomotywą spalinową lub elektryczną.
 
Bilety na wyszczególnione poniżej pociągi z oferty WIOSNA 2024 są biletami ryczałtowymi, obowiązują niezależnie od długości trasy, na jakiej podróżują pasażerowie. Ceny ofert dla różnych pociągów są zróżnicowane ze względu na długość trasy i czas przejazdu. Wszystkie pociągi objęte są całkowitą rezerwacją miejsc.


ZAJĄC
21 KWIETNIA 2024

Przyjazd Odjazd 
Tczew>>>9:15
Starogard Gdański9:359:40
Czarna Woda10:1010:15
Czersk10:2510:30
Bąk10:5010:55
Kościerzyna11:15<<<




UWAGA: Po zatwierdzeniu rozkładu jazdy przez PKP PLK (możliwe przesunięcie do +/- 60 minut) zmieniamy czcionkę na pogrubioną podkreśloną - wówczas podane godziny są obowiązujące.









Szczegóły tutaj:

WIOSNA 2024 - Pociągiem na Kaszuby! | Turystyka Kolejowa TurKol.pl






wtorek, 13 lutego 2024

Jeszcze o wąskiej drodze




8 lutego 2024 na stronie weekendfm    ukazał się artykuł dotyczący powiatu chojnickiego


"Kierowcy i mieszkańcy skarżą się na szerokość DK22 po przebudowie. 
Ciężarówki niszczą obrzeża w Gutowcu i Rytlu"

Skrótem:


Mieszkańcy gminy Czersk skarżą się na zbyt wąskie pasy ruchu w terenie zabudowanym w Gutowcu i Rytlu. Kilka dni temu z pasa ruchu w Rytlu zjechała ciężarówka.

sołtys Gutowca Zbigniew Krzoska:

- Wszystkie obrzeża są prawie przewrócone. No jest trudno dużym samochodom, jadącym z gabarytami, żeby przejechać. Dlaczego zrobili takie szerokie te wysepki? Powinny być zwężone bardziej. W Rytlu była też kolizja, wypadek ostatnio. Trzeba by było coś z tym zrobić, żeby było bardziej bezpiecznie. Robią tę drogę, ale nie lepiej, a gorzej.


"Szeroko nie znaczy bezpiecznie" - mówi z kolei rzecznik prasowy generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Gdańsku Mateusz Brożyna. Jak wyjaśnia, zwężenia w miejscowościach mają na celu uspokojenie ruchu.


- Autostrady obecnie mają szerokość pasa 3,75. W przypadku takich miejscowości jak Gutowiec i Rytel zastosowano szerokość 3,25. Jest to tylko 25 centymetrów mniej niż standardowy pas ruchu. Chodzi tutaj głównie o to, aby uspokoić ruch o charakterze tranzytowym w tych miejscowościach. Pamiętajmy o tym, że szerokość samochodu ciężarowego nie powinna z zasady przekraczać 2,55 metra. Ciężko tu mówić o nie mieszczeniu się pojazdów.


-----------


Komentarz:



Szeroko oczywiście znaczy bezpieczniej.


Mówię oczywiście o szerokości na całej długości jezdni, a nie o miejscowym przewężeniu, gdzie jest przejście dla pieszych.


Zwężenie pasa wymusi na kierowcy - szczególnie TIRa - zmniejszenie prędkości, ale to nie znaczy, że jadąc wolno jedziemy bezpiecznie.

Wolno nie znaczy bezpiecznie.

Pieszy np. nastolatek może nagle wtargnąć na jednię nie słysząc wolno jadącego auta - i niska prędkość wcale nie pomoże.


Wąska droga wymaga od kierującego większego skupienia, a więc komfort jazdy się obniża - im dłużej kierowca musi uważać, żeby czasem nie uderzyć w krawężnik, tym bardziej będzie spięty - to wpływa na samopoczucie i jakość jazdy.

Zmęczenie może prowadzić do wypadków, choćby na innym odcinku, a to właśnie jest męczenie kierowcy - jazda na centymetry.


Jeśli kierujący z przeciwka z jakiegoś powodu przekroczy środkową linię rozgraniczającą pasy - gdzie "ucieknie" nasz kierowca ograniczony krawężnikiem wysokim na 12 cm??

Samochód nie jedzie idealnie prosto jak po sznurku, auto - szczególnie starsze - ma nieznaczne luzy na kierownicy, kierowca wykonuje minimalne ruchy kierownicą, koryguje powiewy wiatru itd., a w samochodzie ciężarowym z naczepą 13 metrów te dolegliwości są jeszcze bardziej odczuwalne.

Żeby nie wjechać w krawężnik - trzeba uważać.

Zapas na szerokości daje nie tylko poczucie bezpieczeństwa, ale faktycznie pomaga w razie nagłego wypadku.


Nie wiem, jak w tej chwili wygląda modernizacja tego odcinka, w guglach w widoku z powietrza widać namalowane pasy, ale na zdjęciach z 2017 roku nie zauważyłem, żeby w tej miejscowości było przejście dla pieszych. Jeśli się mylę, proszę mnie poprawić, ale nie widziałem ani jednego.

Czy całe lata ludzie w Gutowcu biegali na drugą stronę drogi łamiąc przepisy, czy też aby dostać się do sąsiada używali samochodu??

Dyrekcjo Dróg Krajowych i Autostrad w Gdańsku - "Bez zebry nie znaczy bezpiecznie"












weekendfm.pl/?n=111637&kierowcy-i-mieszkancy-skarza-sie-na-szerokosc-dk22-po-przebudowie-ciezarowki-niszcza-obrzeza-w-gutowcu-i-rytlu






poniedziałek, 29 stycznia 2024

Na okrągło..

 

Od kilku lat toczy się dyskusja o korkach przed przejazdem kolejowo - drogowym w ciągu ul. Skarszewskiej, ale problem z korkami w tym rejonie ma już 17 lat.

Było nawet zebranie w tej sprawie, gdzieś chyba w lutym 2023 roku, na które chciałem iść, niestety bardzo się wtedy rozchorowałem.


W tekście będę się odnosił głównie do odcinka ul. Jagiełły długości ok. 700 m od ul. Parkowej do ul. Skarszewskiej (do ronda); kiedy piszę "rondo" to mam na myśli rondo im. Jana Wałaszewskiego.

Kto dziś pamięta, że kiedyś w tym miejscu prawie nie było korków?


Sytuacja jest następująca:


po pierwsze:


w latach ubiegłych "zmodernizowano" ul. Jagiełły, co było bardzo złym uczynkiem


- szeroką drogę o nawierzchni z kostki brukowej - w dobrym stanie - zlikwidowano, a na jej miejsce pozostawiono nam wąskie pasy asfaltu

- kostka brukowa w czasie deszczu podnosi ryzyko poślizgu, ale po za tym, droga ta nie miała wad

- na odcinku długości ok. 700m od ul. Parkowej do ul. Skarszewskiej (do ronda) teren w zasadzie niezabudowany, ograniczenie prędkości jak pamiętam, było tam 70 km/h - ale chyba jednak 90....

droga była na tyle szeroka, że pozwalała na swobodną jazdę, no i była to szerokość "bezpieczna", gdyby się okazało, że ktoś środkiem jedzie... wszyscy by się zmieścili

- nowe wewnętrzne wysepki z kostki obstawiono wysokim krawężnikiem, uniemożliwiającym swobodny przejazd np. karetce na sygnale (kto to opiniował?)

- postawiono absurdalny znak ograniczenie prędkości do 40 km/km 

- drogę na całej długości ograniczono żółtymi barierkami od strony mało uczęszczanego chodnika

- na rondzie im. Jana Wałaszewskiego (zasłużonego dla miasta - link na dole posta) nie wykonano dodatkowego zjazdu, za to postawiono tablicę informującą o zamkniętych lub otwartych rogatkach - w jakim celu? Co to miało być za ułatwienie? Przejazd pociągu nie trwa na tyle długo, by opłacało się objeżdżać wszystko ulicą Gdańską i Derdowskiego. Po co więc to?




ul. Jagiełły w 2007 r. od strony ul. Parkowej - zaczynają się roboty...


po "modernizacji" miało być bezpieczniej - pytam: "po co?", skoro bezpiecznie było - jak mówię, droga szeroka, w zasadzie brak pieszych, jedynie w deszczu trzeba było uważać z prędkością


od czasu "modernizacji" droga jest wiecznie zakorkowana


to efekt znaku ograniczenia prędkości, ale przede wszystkim wymuszenia zmniejszenia prędkości poprzez zastosowanie wąskich pasów jezdni

znak zdjęto jakiś czas po tym, nie wiem kiedy, natychmiast też na monit mieszkańców poprawiono wysepki - obniżono je umożliwiając jazdę wozom uprzywilejowanym


mimo to, nadal ludzie jeżdżą tam często 40 na godzinę 



w ten sposób, w imię bezpieczeństwa - które już było, wymuszono wolną jazdę i spowodowano korki na ul. Jagiełły także na "pustym" odcinku od Parkowej do nowego ronda.


Przy wyjeździe ze Starogardu na Tczew, za tablicą miasta na odcinku do stadniny mamy podobny, wręcz bliźniaczy odcinek drogi jak na Jagiełły - prosta droga, dwa pasy, łagodny łuk, brak zabudowy, brak pieszych itd. i tam  jest ograniczenie do 70 km/h ( w 2013 r jeszcze 90km/h), a nie 40 - to po co zastosowano 40km/h na Jagiełły??





Zaprojektowanie wysokich krawężników przy wysepkach uniemożliwiające przejazd karetce są moim zdaniem dowodem na to, że droga tak została zaplanowana - jak to się mówi - bez głowy.


Miało być bezpieczniej, tymczasem projektant zagrodził drogę karetce i strażakom spieszącym z pomocą.




Zatory przy przejeździe kolejowym.


spowodowane są:

- więcej ludzi mieszka obecnie "za torami"

- więcej ludzi dojeżdża do pracy z tamtej strony

- przewężenie ul. Jagiełły

- spowolnienie ruchu na przejeździe kolejowym ze względu na "wertepy" (szyny)



Receptą na te bolączki miał być tunel pod torami.


Czy to jest jedyne rozwiązanie?


Po pierwsze - ruch na ul. Jagiełły zostanie odciążony wraz z oddaniem obwodnicy południowej.

Po drugie - należałoby przebudować rondo - jest tam dość miejsca, żeby wykonać dodatkowy pas, przynajmniej w kierunku Tczewa.

Takie rondo na przykład jest w Gdańsku Kokoszkach, jak tu na ilustracji poniżej



Gdańsk - Kokoszki --- skrzyżowanie ul. Nowatorów / ul. Budowlanych


Kierowcy jadący prosto w kierunku na Tczew jadą prawym pasem i "omijają" rondo, a kierowcy zdążający w stronę Skarszew, wjeżdżają na rondo i dalej na przejazd kolejowy.


Jest tam bardzo dużo miejsca - nawet przy dojeździe od strony Tczewa jest dość miejsca na drugi pas i wobec wiecznych korków, aż prosi się, żeby tak zrobić.

I jest to pierwsze, co należałoby zrobić.




Tunel pod torami będzie potrzebny.


Na początku twierdzono, że PKP nie zgadza się na zatrzymanie ruchu pociągów na czas budowy i dlatego nie może być tunelu w tym miejscu.


Zauważam jednak, że podobna sytuacja była w Lęborku i tam jakoś sobie ze wszystkim poradzili, kolej cały czas jeździła, mówili o tym w TVP 3 Gdańsk.

Oczywiście, obniżenie jezdni (w Lęborku zaczyna się ono jakieś 150 m od przęsła wiaduktu) będzie niezbędne i przebudowa na zawsze odmieni tę okolicę, ale ruch samochodowy raczej będzie rósł, nie malał - tunel pod torami będzie niezbędny.  



Lębork


Teraz jednak twierdzi się, że jest tam tak dużo sieci, że przełożenie ich ekonomicznie się nie opłaca, jest za drogo - dlatego trzeba to zrobić inaczej... A bezsensowna tablica informująca o zamkniętych rogatkach to było tanio?


Co więc ma być?


Otóż ma być tunel pod torami, ale nie w ciągu ul. Skarszewskiej, tylko na okrętkę - przez Warszawę, Toruń i Włoszczową.



Rys. ronda – grafika \źródło – Biuro projektowe Transprojekt Gdański Sp. z o.o.

zdjęcie odwróciłem, by ułatwić orientację wg zasady - północ "na górze" jak na mapie - dlaczego projektant zastosował odwrotne rozwiązanie?? Wszystkie mapy geodezyjne są tak zorientowane - musiał specjalnie odwrócić, tylko po co??


Zakorkowane rondo w ciągu ul. Jagiełły nadal ma być zakorkowane,

jak wydostaniemy się w końcu z ronda, jedziemy ok. 170 metrów do ul. Kolejowej - jedziemy na trzecim biegu z prędkością 40 kilometrów na godzinę, bo to tylko 170 metrów... redukujemy na dwójkę, albo i na jedynkę, bo to zakręt 90 stopni i skręcamy w Kolejową,

jedziemy dalej na trójce kolejne 150 metrów do nowego ronda koło dworca, tam znowu redukujemy bieg na dwójkę i

skręcamy w tunel pod torami - do następnego łuku mamy jakieś 120 metrów - może da się wbić trzeci bieg, oczywiście jeśli przed nami nie jadą jakieś samochody.... a jadą na pewno.... a przed skrętem w Skarszewską muszą zwolnić, choćby po to, by przepuścić pieszych...

za łukiem przed nami jakieś 150 metrów do ul. Skarszewskiej - jedziemy na trzecim biegu, redukujemy, bo to zakręt 90 stopni no i może piesi idą.... no i w końcu jesteśmy na Skarszewskiej,

możemy się wreszcie rozpędzić, ale nie... nie... jeszcze nie... bo tu obok ludzie do Biedronki skręcają, wyjeżdżają... czekamy grzecznie, aż sobie ustalą kto gdzie chce jechać, pani w wielkim kapeluszu w małym samochodzie rozgląda się na boki i zastanawia się, czy zdąży przed tym co od Skarszew jedzie, czy na pewno chce ją przepuścić, bo może on tak mruga tymi światłami do kogoś innego... no i tamci z Brico jeszcze się pchają.... 

stoimy przed Skarszewską, tak jak kiedyś staliśmy na rondzie wałaszewskiego... a za nami sznur samochodów aż do Kolejowej.... a może nawet do Jagiełły???


 


Tak, tak to właśnie będzie wyglądać.
Jak przez ostatnie 17 lat.

O co tu chodzi???

Od wał.... od ronda im. Jana Wałaszewskiego zamiast jechać prosto 300 metrów tunelem na 4 biegu, będziecie jechać ok. 730 metrów na 3 i 2 biegu po łukach zakrętach, czyli średnio 30 km/godzinę.

I to nie jest tymczasowe rozwiązanie - to jest NA ZAWSZE!


NA  ZAWSZE !


Żywotność takiej inwestycji jest dłuższa niż 100 lat, kto z was dożyje takiego wieku??

Ktoś ma jakieś inne plany??

200 lat życia??


Teraz już ZAWSZE, do końca waszego życia - szczególnie mieszkańcy "za torami" - będziecie stać w korku i spalać bez sensu paliwo po 5 ZŁO... po ileś tam, tracąc zdrowie wdychając spaliny i zatruwając środowisko - jakie to koszta?


To się bardziej opłaca "ekonomicznie"?

Czy to nie jest przerzucanie kosztów na mieszkańców?

Kto przez następne 50 lat będzie płacił za wypalone paliwo na tych wszystkich zakrętach?

Ty!

O nerwach nie wspominając...


Czy ma być rozsądnie, wygodnie i oszczędnie dla mieszkańców, czy ma być "ekonomicznie", bo tak powiedział jakiś facet, w typie wydaje się, tego który zaprojektował wysoki krawężnik przez który nie przejedzie karetka??


Tak ma być??



Problem z korkami przy przejeździe kolejowym dręczy miasto od 2007 roku, od czasów inwestycji w niepotrzebną "modernizację" ul. Jagiełły - to źródło zła.

Zła, które zaczaiło się skrycie.

Zło, które cierpliwie już 17 lat czeka na swój moment...

Zła tego nikt nie próbuje naprawić zaczynając od braku inwestycji w drugi pas przy rondzie, po tor przeszkód wokół tunelu - pod torami... Zamiast tego - piętrzy się nam problemy. Można by powiedzieć - WAŁ problemów. Nie może być prosto, musi być z jakiegoś powodu dookoła. 

Co to jest za powód??


"Tam, w tamtym miejscu ma iść droga!" mówi ZŁO.


Jest to problem systemowy i ZŁO systemowe.


 

Most Golden Gate w Stanach Zjednoczonych oddano do użytku w 1937 roku, a wybudowano go w 4 lata, dłużej trwa dyskusja w Starogardzie, gdzie co jak z tym zrobić...







Taki Golden Gate proponowano też i nam - jednak zamiast opracowania pokazano nam wizualizację - chyba tylko po to, by postraszyć maluczkich - ale po co straszyć ludzi???

Nie mogli zwizualizować tunelu pod torami??






Czy Niemcy jak w XIX wieku kopali dziurę pod dworzec, to nie trafili w cel jak trzeba?










tzw. "berlinka", czyli ul. Jagiełły - kwiecień 2007 roku

foto własne
















przykład rozwiązania ronda ze Swindon, Wielka Brytania









Plany na zmianę przejazdu kolejowego w Starogardzie są aktualne! | Starogard Gdański Nasze Miasto

Wiadukt kolejowy optymalnym rozwiązaniem na przebudowę przejazdu kolejowego (starogard.pl)

Tunel czy wiadukt? Plan na przebudowę przejazdu kolejowego na ul. Skarszewski... (kociewiak.pl)

Zasłużeni dla Starogardu Gdańskiego | Aktualności