Rysunek

niedziela, 11 grudnia 2016

A w Radomiu . . .


Dyskusja o odbudowie -  Zamek Królewski w Radomiu.

 

Rekonstrukcje i odbudowy
Dzisiaj troszkę dłuższy tekst, który szczególnie powinien zainteresować członków Kolegium Odbudowy Zamku Królewskiego w Radomiu, ale także wszystkich tych, którzy trochę bardziej zainteresowani są problematyką odbudowy obiektów stanowiących część polskiego kulturowego dziedzictwa. Podobnych bowiem konfliktów pomiędzy społecznikami a modernistami i konserwatorami jest więcej.
Na podstawie artykułów prasowych przypominamy historię próby odbudowy BRAMY KRAKOWSKIEJ w RADOMIU przez lokalnych społeczników, ‘’zasabotowaniu’’ pomysłu przez niektórych specjalistów, a na koniec zmarnowaniu nie tylko 400 000 złotych (przeznaczonych na konkurs), ale także dużego ludzkiego potencjału.

.......
Brama Krakowska jest jedną z trzech bram miejskich Radomia. Budynek został rozebrany w XIX wieku i istnieje obecnie jedynie we fragmentach w postaci fundamentów i jednej ze ścian do wysokości 12 metrów zachowanej w murach gmachu popijarskiego.
W murach zwieńczonego niegdyś attykami budynku umieszczona była zachowana do dziś gotycka figura Madonny z dzieciątkiem (przechowywana w kurii diecezjalnej).









KALENDARIUM.

---Rok 2000. Społeczny Komitet Ratowania Zabytków Radomia rozpoczyna starania o odbudowę Bramy Krakowskiej. Projekt ma być utrzymany w duchu architektury tradycyjnej. Pomysł zyskuje poparcie miasta.


---Rok 2008. Zostają uporządkowane sprawy właścicielskie. Miasto przejmuje grunt pod Bramą.

---Sierpień, 2008. Remont resztek bramy i sąsiedniego budynku kolegium Pijarów. Przeprowadzane są badania archeologiczne mające poprzedzać główną inwestycję.


---Czerwiec, 2009. Pojawia się informacja o konkursie na koncepcję odbudowy Bramy Krakowskiej. Samą odbudowę przewiduję się na rok 2010. ‘’Przewidujemy postawienie tam budynku, który swoim wyglądem będzie nawiązywał do sąsiedniej zabudowy’’ - mówi Ryszarda Kitowska z biura prasowego urzędu miejskiego. ‘’Budynek może mieć maksymalnie trzy kondygnacje, będzie przeznaczony pod usługi.’’


---Luty 2010. Społeczny Komitet Ratowania Zabytków Radomia organizuje wystawę, na której chce pokazać studenckie koncepcje odbudowy Bramy Krakowskiej. Projekty, które docierają okazują się opierać się na nowoczesnych materiałach w rodzaju szkło i beton.


---Marzec 2010. Rozpoczyna się dyskusja i pierwsze ideologiczne protesty : ‘’Sam pomysł budowy jest fatalny. Lepiej zostawić już wyeksponowane pozostałości murów miejskich niż tworzyć coś współczesnego, stylizowanego na stare. To będzie fałszerstwo’’ - uważa Prof. Jan Salm, kierownik zakładu Historii Architektury i Konserwacji Zabytków Politechniki Łódzkiej. Wtóruje mu docent Wojciech Eckert z Uniwersytetu Zielonogórskiego - specjalista od fortyfikacji, mówiąc o ‘’wątpliwych’’ i ‘’fałszywych’’ rekonstrukcjach.


‘’ Nic się nie stanie, jeśli zostanie wybrany odpowiedni projekt, zachowany w duchu epoki’’ odpowiada prof. Aleksander Olszewski, dziekan wydziału sztuki Politechniki Radomskiej ‘’.

‘’Odbudowana Brama Krakowska (wraz ze zwodzonym mostem) mogłaby stać się nową wizytówką miasta, magnesem przyciągającym turystów. Jej odbudowanie zdecydowanie zmieniłoby też charakter i oblicze tej części miasta kazimierzowskiego’’ – uważa Andrzej Leżoń, pracownik Muzeum im. Jacka Malczewskiego w Radomiu.
Jednocześnie odpiera on zarzuty o chęć zmieniania historii miasta i zachęca do skorzystania z pomocy największego polskiego architekta drugiej połowy XX wieku, tworzącego projekty w dawnych stylach i znanego ze swoich prac na Zamku Królewskim w Warszawie Andrzeja Grzybowskiego (jeszcze o nim będzie – przyp.red.).


---Wrzesień 2010. Ogłoszenie konkursu architektonicznego: ‘’Przedmiotem konkursu jest opracowanie koncepcji architektonicznej rewitalizacji obszaru położonego w granicach Miasta Kazimierzowskiego, przy ulicy Krakowskiej i Wałowej, w której zakres wchodzą: budowa Bramy Krakowskiej z przedbramiem i mostem zwodzonym, rekonstrukcja fragmentu muru miejskiego, odtworzenie fragmentu fosy, budowa budynku usługowego z częścią hotelową, budowa ul. Krakowskiej’’.


Architektom pozostawia się swobodę w wyborze stylu architektonicznego.

W skład SĄDU KONKURSOWEGO wchodzi: TRZECH ARCHITEKTÓW, KONSERWATOR ZABYTKÓW i SZEFOWA WYDZIAŁU ARCHITEKTURY.

‘’Warunki konkursu zostały opracowane na podstawie wytycznych konserwatorskich’’ - mówi Ryszarda Kitowska z biura prasowego magistratu. ‘’Wydają się one absolutnie wystarczające. Opracowali je SPECJALIŚCI i również specjaliści będą oceniać prace’’.


---Marzec 2011. Jak można się było spodziewać jury wybiera minimalistyczny nowoczesny projekt pracowni architektury Opaliński z Krakowa. Projekt lokalnej firmy architektonicznej, która zaproponowała odbudowę w formach historycznych zajmuje drugie miejsce (projekt ten też był daleki od doskonałości, ale zdecydowanie lepiej wpisywał się w kontekst i oczekiwania mieszkańców – przyp. red.).
 ‘’ Zdaniem komisji projekt architektów z Krakowa jako jedyny prezentuje współczesny sposób restauracji zabytków, w sytuacji kiedy nie ma dokumentów przedstawiających oryginał. A tak właśnie jest z Bramą Krakowską. Nie wiadomo dokładnie jak wyglądała, bo nie zachowała się ikonografia. Autor zwycięskiej koncepcji otrzyma w nagrodę 15 tysięcy złotych i zaproszenie do negocjacji w trybie zamówienia z wolnej ręki na wykonanie’’.


---Kwiecień 2011. Atmosferę rozczarowania wynikami konkursu podsumowuje artykuł:

‘’Projekt z dysharmonią. Jak odbudować Bramę Krakowską?’’ Marka Kowalika, historyka sztuki, członka zarządu Społecznego Komitetu Ratowania Zabytków Radomia: ‘’W tej stosunkowo potężnej prostopadłościennej bryle, o dominującej białej fakturze kamienia, brak jest odtworzenia chociażby namiastki dawnego klimatu i tak niezbędnych tu odniesień historycznych typu gotycki łuk, przypora, stożkowy dach czy cegła (niekoniecznie wszystkich razem). W przypadku obiektu, o którym na podstawie badań wiadomo, że powstał w średniowieczu, kiedy obowiązującym stylem był gotyk, jest to kwestia fundamentalna. Należy więc jeszcze nieco popracować nad tym projektem’’.

‘’Szkoda, że nie doszło do publicznej prezentacji dwóch pozostałych prac konkursowych znanych radomskich architektów Mariusza Rodaka i Konrada Brejtkopa. Ich cechą charakterystyczną bowiem są te nawiązania, o których mówiliśmy, mniej lub bardziej widoczne, lecz wiarygodne, gdyż bardziej osadzone w historycznym kontekście radomskiego Miasta Kazimierzowskiego, choć i im można wytknąć pewne niedoskonałości’’.


---Kwiecień 2011. Społeczny Komitet Ratowania Zabytków Radomia ‘’zaniepokojony’’ wynikami konkursu wnosi o konsultacje społeczne: ‘’ Wybrany projekt w żadnym szczególe nie przypomina bramy średniowiecznej; nie będzie świadectwem bogatej historii Nowego Radomia - miasta kazimierzowskiego; nie będzie pomocą naukową do lekcji o dziedzictwie kulturowym Radomia; nie będzie powodem dumy Radomian z posiadania najwyższej klasy średniowiecznego zabytku (mowa o architekturze, problemem środowisk tradycjonalistycznych jest brak zrozumienia definicji słów, których używają co pozostawia ich często bezbronnych w dyskusji ze ‘’specjalistami’’ – przyp. red.), a jedynie w przyszłości będzie wprowadzać w błąd zwiedzających zabytki miasta kazimierzowskiego’’.


‘’ Uważamy, że XIV-wieczna Brama Krakowska - świadectwo historii Nowego Radomia, a także jako bardzo istotna część obronna zabytkowego układu urbanistyczno-architektonicznego miasta kazimierzowskiego powinna swym wyglądem nawiązywać do historii i architektury tego typu budowli z XIV w. oraz formy bramy, a jako ważne przedsięwzięcie dla mieszkańców, oraz przyszłych pokoleń Radomian wymaga społecznej konsultacji’’.


---Maj 2011. Uczestnicy zorganizowanej przez UM po otrzymaniu listu protestacyjnego od części mieszkańców Radomia Konferencji na temat Zamku Królewskiego i murów miejskich Radomia, która odbywa się w magistracie wzywają do unieważnienia konkursu:

‘’Czy nie można unieważnić konkursu na koncepcję Bramy Krakowskiej? Niech społeczeństwo zdecyduje‘’, ''Mnie się ten projekt nie podoba. Nie chcę przechodzić obok czegoś takiego. I nie jestem na tej sali jedyna, która tak uważa’’ grzmią na spotkaniu uczestnicy spotkania - mieszkańcy miasta.

‘’Kiedy spaceruję po Mieście Kazimierzowskim, to chce mi się płakać. Patrzę i zastanawiam się, czy to Miasto Kazimierzowskie czy osiedle kazimierzowskie, z tymi maleńkimi domkami... A projekt Bramy Krakowskiej nie ma w sobie nic ze średniowiecza! I tak uważa większość Radomian. Gdyby brama zadowalała społeczeństwo, to kupowałoby cegiełki na jej odbudowę. Czy tej decyzji nie należałoby cofnąć? Niech społeczeństwo zdecyduje‘’– przekonuje inny Radomianin.

‘’Działania na terenie Miasta Kazimierzowskiego nie wynikają ze spójnej koncepcji – stwierdza Piotr Rogólski z Muzeum im. Jacka Malczewskiego: ‘’Nie wiadomo, do czego ta brama nawiązuje. Jeśli do średniowiecza, to na pewno nie do Radomia’’. I jego zdaniem projekt nie spełnia oczekiwań mieszkańców''.

Zwycięskiego projektu broni natomiast konserwator zabytków Marek Figiel: ‘’Chcieliśmy uniknąć zacierania granicy między tym, co autentyczne, stare a tym, co nowe i ten projekt to gwarantuje’’.

Ze strony środowiska architektów pojawiają się również głosy, że to nie społeczeństwo powinno decydować o tym jakiego rodzaju architektura powstaje.

Dyskusję kończy Anna Kwiecień , zastępczyni prezydent: ‘’Nie wiem, jakie są możliwości unieważnienia konkursu, ale ja oczywiście przekaże wszystkie uwagi prezydentowi, możecie być państwo pewni’’.


---Wrzesień 2011. Podczas sesji radni decydują o zmianach w budżecie Radomia. Jedną z nich jest przesunięcie 349 tys. zł z zadania „odtworzenie Bramy Krakowskiej wraz z realizacją budynku usługowego” na rozbudowę cmentarza na Firleju.

---Listopad 2016. Pracę rozpoczyna Kolegium Odbudowy Zamku Królewskiego w Radomiu.




.......
‘’A ja dalej nie wiem, po ch.. Wam ta brama...’’ zadał retoryczne pytanie na jednym z forów pewien miejski konserwator zabytków.


Naszym zdaniem zabytki, te ‘’prawdziwe’’, to nie wszystko. Ludzie tak jak mówi wielki współczesny filozof Roger Scruton potrzebują też odrobiny piękna. Coś z czym mogą się utożsamić, z czego mogą być dumni, coś co przyciąga a jednocześnie pozytywnie wpływa na okolicę. Może to być piękna architektura, może to być historia przez nią ukazana a jak wiadomo Radomowi choć pełnemu zabytków brakuje symboli, miejsc które by łączyły - nie jest to niestety ‘’Florencja północy’’.


Na jednym z forów dyskusyjnych tak podsumował całą dyskusję anonimowy użytkownik:

‘’ Pierwotnym celem postawienia rekonstrukcji bramy była próba przybliżenia hipotetycznego wyglądu tej części fortyfikacji mieszkańcom oraz zabezpieczenia rozpadających się jej reliktów i podtrzymanie historycznego charakteru miejsca. Niestety, kiedy za temat zabrało się już miasto - powstała koncepcja ekonomicznego wykorzystania miejsc’’.


‘’Stosunek posiadanej dzisiaj wiedzy o obwarowaniach w Radomiu do prezentowanej wyżej wizji przemawia na niekorzyść projektu i niweczy cele, jakim takie inwestycje winny służyć. Niestety mentalność dzisiejszych architektów jest przerażająca. Wszędzie gdzie w ostatnich latach próbuje się coś rekonstruować oparte na historycznych ruinach, pierwszym projektem jest nowoczesny w swej formie budynek. Najgorsze, że konserwator zapewne zgodzi się na ten wariant. Ale co można było zrobić skoro przeciw była tylko koncepcja kopii bramy Opatowskiej z Sandomierza lub Krakowskiej z Szydłowca zrobiona przez zapaleńców, których wiedza opiera się na kilku zaledwie książkach z lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych ubiegłego wieku?’’.


Na koniec przywołał on też słowa J.U. Niemczewicza. Przypominamy je i my:


"Zaprawdę, zbyt mało mamy poszanowania dla przeszłości... Niszczą się wszystkie dawności naszej pamiątki i wkrótce starożytna Polska stanie się nową. Przecież dobrze by było pamiętać, że nie jesteśmy ludem od wczoraj, że nie latami, lecz wiekami istnienie nasze liczymy..."



Komentarze

Adam Zieliński
Adam Zieliński Problematyka i wątpliwości dotyczące odbudowy gotyckich budowli z dużym udziałem niewiadomych i kreacji przesłania problem inny: rekonstrukcji budynków o znanym wyglądzie i pomiarowej dokumentacji. Poza tym Radom ma fatalną architekturę uzupełniającą na obszarze Śródmieścia, jak i Miasta Kazimierzowskiego. Wyburzenia przy Wałowej i okolicach owocują fatalną architekturą w najbardziej badziewnym guście pomo. Nawet te bardziej oczekiwane plomby o próbie historyzmu (o co w Radomiu można się ocierać bez zgrzytu i pretensji jak nie o formy klasycyzujące i empirowe z I poł XIX wieku?), są nieudolne, mają fatalny efekt napompowania kubatury (przeskalowane lukarny). Tak, Radom potrzebuje przede wszystkim spójnej polityki estetycznej uzupełniającej i dopełniającej Śródmieście.
Jonatan Białożyt
Jonatan Białożyt To o czym mówisz to problem całej Polski. Na stanowiska konserwatorów którzy powinni być przede wszystkim architektami, artystami i rzemieślnikami - siedzą tam prawdziwi degeneraci którzy mają specjalny nakaz niszczenia co piękne.
Adam Zieliński
Adam Zieliński No jasne! A to Polska właśnie!
:-P
My wszyscy niedolepieni, cały naród, któremu zdarzyło się wdepnąć w modernizm niezasłużenie, bo ani przesytu pierzei, ani nadmiaru poczucia historycznego otoczenia w sensie czysto materialnym, co może jest przyczyną pamięci opartej o emocjonalny ton (duchy, duchy). Piszę to jako przeciwnik tradycyjnego patriotyzmu i pospolitej umysłowości polskiej obojętnej i na piękno i na przeszłość, ganiającej za nowymi cudami, modą. Ani lewica, ani prawica tego nie łapie, jedna skupia się na zbyt powierzchownej postępowości, a druga zbyt powierzchownym konserwatyzmie.
Adam Zieliński
Adam Zieliński Z zasady stawiam na "rzemiosło artystyczne" i "sztukę użytkową" przeciwko terrorystów "czystego" artyzmu. Do diabła z artystami!
Włochów uważam za ludzi z wyczuciem pozbawionym kompleksów dla których to co było 400 lat jest nadal wartościowe. Nie mają terroru "nowości". Świetnie potrafią łączyć stare z nowym bez fumów. Nie dziwię się że Mitoraj był tam wielbiony.
Jonatan Białożyt
Jonatan Białożyt Dobrze że zauważyłeś - architektura jest ściśle powiązana z światopoglądem - ideą. Piękno jest tylko jedno. Na takich stanowiskach powinni być ludzie powiązani z rzemiosłem artystycznym.
Jonatan Białożyt
Jonatan Białożyt Wzorem jest Jan Zachwatowicz.
Jonatan Białożyt
Jonatan Białożyt Mitoraj był szanowany we Włoszech ze względu na to że jego dzieła były połączeniem tradycyjnego realizmu z nowoczesnością - po prostu wyglądały jego rzeźby jak antyczne uszkodzone figury.
Zdjęcie użytkownika Jonatan Białożyt.

Jonatan Białożyt
Jonatan Białożyt Jakie wstrętne bydło obsiadło stanowiska konserwatorów zabytków w tym kraju. Teraz wiem dlaczego tak jest źle. Taka ściera bez poczucia piękna która nienawidzi dawnych historycznych stylów jest w tym kraju konserwatorem zabytków - kuriozum totalne. Tacy konserwatorzy jak Jan Zachwatowicz dawno przestali być na takich stanowiskach.






wtorek, 6 grudnia 2016

niedziela, 4 grudnia 2016

Tymczasem w Gniewie . . .


... wczesną jesienią.


Tym paniom zdecydowanie przydałoby się przedproże...











Warto zauważyć, że wszystkie kamienice przy gniewskim rynku posiadają dachówkę ceramiczną, u nas - może połowa z nich?






sobota, 3 grudnia 2016

Zima na Św. Janie




Niebieskie królestwo...








































                                                                                            
                                                                                      


 
                                                                                            







































                                                                       


 



                                                                                                                                                                                                                


  














































                                                                                                 










Foto: archiwum własne 28 grudnia 2014




piątek, 2 grudnia 2016

Świetna wiadomość!



"Warto remontować stare budynki, szczególnie te cenne pod względem historycznym i architektonicznym.

Wczoraj, na posiedzeniu Rady Miasta, podjęta została uchwała, która do tego zachęca - zwolnienie z podatku od nieruchomości dla właścicieli budynków, w których zostanie wykonany remont elewacji frontowej. 

Ulga obejmuje obiekty znajdujące się w obszarze objętym rewitalizacją oraz przy ulicach: Gdańskiej, Grunwaldzkiej i Alei Wojska Polskiego."


 Myślę, że taką akcję warto rozszerzyć na Stary Rynek i dobiegające doń ulice!



Poniżej:
najpiękniejsza kamienica w Starogardzie - Al. Wojska Polskiego 9



obecnie....









 









 rok 1912...














 Za: Starogard 2030


środa, 30 listopada 2016

poniedziałek, 28 listopada 2016

Ankieta nt. reklam w Starogardzie!



Jest odpowiedź na powszechną potrzebę uporządkowania chaosu informacji wizualnej, który w Starogardzie – podobnie jak w innych polskich miastach – psuje jego wizerunek.

 

Na sierpniowej sesji Rada Miasta zobowiązała prezydenta miasta do przygotowania projektu uchwały, określającej na terenie Miasta Starogard Gdański zasady i warunki sytuowania obiektów małej architektury, tablic reklamowych i urządzeń reklamowych oraz ogrodzeń, ich gabaryty, standardy jakościowe oraz rodzaje materiałów budowlanych, z jakich mogą być wykonane. Zasady te będą ważnym krokiem w kształtowaniu ładu przestrzennego, a także narzędziem do uporządkowania przestrzeni publicznej.

Zanim jednak przygotowany zostanie projekt uchwały, władze miasta chcą poznać opinię mieszkańców w tej sprawie. Dlatego, w celu poznania, co starogardzianie myślą o reklamach w mieście, urząd przygotował krótką ankietę stanowiącą rodzaj konsultacji społecznych.

Ankieta dostępna jest w listopadowym numerze Starogardzkiego Ratusza. Zachęcamy mieszkańców do jej wypełnienia i wyrażenia w ten sposób swojego zdania na ten temat. Głosy mieszkańców będą zbierane do 15 grudnia 2016 roku.


Wypełnioną ankietę można dostarczyć osobiście lub wysłać na adres Urzędu Miasta, ul. Gdańska 6, 83-200 Starogard Gdański. Akceptowane będą tylko ankiety wycięte z biuletynu informacyjnego „Starogardzki Ratusz”.

Po przeanalizowaniu wyników ankiety pracę nad projektem uchwały rozpocznie specjalny zespół konsultacyjny do spraw ochrony krajobrazu miasta, który zostanie powołany przez prezydenta Starogardu.



Nareszcie!
Cieszymy się!

 

http://starogard.pl/chronmy-krajobraz-miasta-rada-miasta-postanowila-ustalic-nowe-zasady-24982/




niedziela, 27 listopada 2016

Szpęgawsk 1916 r.




Szkoła w Szpęgawsku w roku 1916 i  2009...



 



Obecnie przedszkole.




































http://fotopolska.eu/

zdjęcia własne




sobota, 26 listopada 2016

Herb miasta z 1892 r.





Źródło - niemiecka encyklopedia z okresu zaborów:

Leksykon konwersacji Brockhaus'a 

Wydanie: Lipsk, Berlin i Wiedeń 1892-1896, 16 tomów plus uzupełnienia (1897)















https://archive.org/stream/brockhauskonvers13leip#page/432/mode/2up


https://de.wikisource.org/wiki/Brockhaus_Enzyklop%C3%A4die#14._Auflage_1892.E2.80.931896



czwartek, 3 listopada 2016

Dawny cmentarz


W 2013 roku w czasie budowy centrum handlowego Neptun, odkryto stary zapomniany cmentarz.
Podczas ekshumacji zlokalizowano szczątki 344 mieszkańców dawnego Starogardu.

Prace archeologiczne przeprowadziła Pracownia Badań Archeologicznych - Dantiscum i na jej firmowej stronie można zapoznać się ze szczegółowym opisem cmentarzyska.


Fragment cmentarza na terenie budowy przy Al. Jana Pawła II



Zanim przejdę do wątku zaginionego cmentarza, kilka słów wprowadzenia w temat.




Wbrew informacjom prasowym, był to drugi cmentarz zlokalizowany poza obwarowaniem miasta, pierwszy znajdował się przy kościele Św. Jerzego, w okolicach ul. Chojnickiej 40.


Niektóre źródła donoszą, że był  to kościół pod wezwaniem Św. Jakuba (Bernard Stadie), a Św Jerzy mieścił się przed Bramą Gdańską, gdy tymczasem ks. Fankidejski wymienia:
Św. Jakuba z cm. w obrębie murów niedaleko poprzedniego (pierwszego) kościoła Św Katarzyny, Kaplica na Bramce (nad Bramą Gdańską), kościół Św. Ducha poza Bramą Gdańską na dole przy Wierzycy, no i Św. Jerzego na Przedmieściu Chojnickim. 
Pierwszy cmentarz w Starogardzie był przy kościele pw. NMP (obecnie Św. Mateusza) zniesiony tak dawno temu, że nawet nie ma go na mapach.


Poniżej mapa pokazująca cmentarze z okresu międzywojennego:
od lewej strony mamy cm. w Kocborowie i na dole - żydowski kirkut, dalej nowy cmentarz (zwany dzisiaj "starym", bo po wojnie na przedłużeniu ul. II Pułku Szwoleżerów Rokitniańskich powstał "nowy" cm.), następnie w centrum zniesiony cm. "zaginiony", na wschód od centrum miasta dwa cm. ewangelickie, no i cm. wojskowy na Francuskiej Górce - nieujęty na mapie, choć wg źródeł wtedy już istniejący. Czerwona kropka pokazuje miejsce, gdzie prawdopodobnie stał kościół Św. Jerzego i pierwszy cmentarz lokalizowany poza murami miasta.


Mapa z 1927 roku opracowana na podstawie niemieckiej mapy z 1910 r. 





Zbliżenie na teren po zaginionym cmentarzu.



Kościół Św. Jerzego powstał ok. roku 1389 (podobnie jak fara pw. NMP), w pewnym okresie władali nim luteranie, a potem na powrót katolicy i to już raczej do końca, tj. do roku 1655, kiedy to zburzyli go Szwedzi...

Katolicy na pamiątkę wystawili wówczas murowaną figurę, która istniała do roku 1755 (Bucholz pisze o pamiątkowej kapliczce pobudowanej w 1655 r. na cmentarnym pagórku - zobacz Chojnicka 100 lat temu).




Starogard w roku 1893. Widoczne trzy cmentarze.





Jak pisze ks. Fankidejski:

"W roku 1729 proboszcz ówczesny Franciszek Chmielewski zanosi skargę przed gdański konsystorz, że luterscy mieszczanie płot dookoła gwałtem rozerwali i cały cmentarz poorali".


Autor zapiski nie wyjaśnia w jakim celu cmentarz poorano...

A raczej nie w celach ekshumacji.

Było to na 43 lata przed pierwszym rozbiorem Polski - skarga proboszcza pokazuje słabość państwa polskiego i zależności w jakich żyli ówcześnie mieszkańcy Starogardu - najwyraźniej niemieckim obywatelom wolno było więcej, a w każdym razie - na więcej sobie pozwalali i czuli się zupełnie bezkarnie. Zaraz przypomina się rabunek roli plebańskiej w Szpęgawsku - tam proboszcz nie zdecydował się na skargę do sądu, ze względu na lęk o swoje życie...

Zresztą wystarczy poczytać o biskupach włocławskich - właścicielach wsi Subkowy i ich problemach z Joannitami i Krzyżakami, którzy wielokrotnie dopuszczali się grabieży majątku biskupiego - spory sądowe trwały 40 lat, a  w międzyczasie zakonnicy zdążyli nie tylko ponowić swoje napady, ale i być ekskomunikowani - co i tak nie sprawiło na nich żadnego wrażenia...



Tak więc przy Chojnickiej chowani byli zarówno luteranie, jak i katolicy, choć bez wątpienia większość stanowili katolicy.. 

Podobnie było z cmentarzem odkrytym w roku 2013 - na mapie z XVIII wieku opisany jest jako "ewangelicki i katolicki".






Plan miasta z roku 1810 - w południowej części zaznaczony cmentarz - podłużna działka.







Cmentarz odkryty w roku 2013 przy Al. Jana Pawła II datowany jest na drugą połowę XVII wieku, a więc zapewne powstał krótko po zniszczeniu tego przy Chojnickiej lub trochę wcześniej.

W okresie zaboru pruskiego cmentarz uległ pozornej likwidacji - usunięto nagrobki i na tak przygotowanym miejscu wybudowano stajnie dla wojska.

W latach 1773-74 z cegły rozbiórkowej pozyskanej min. z zamku w Osieku i murów miejskich, zaborca pruski wybudował dla swoich wojsk tzw. białe koszary.

Zaś w 1845 r. na terenie naszego zaginionego cmentarza, przy obecnej Al.Jana Pawła II, pobudował dla wojska stajnię na 150 koni - i magazyn. 

I to jest prawdopodobna data zniesienia pierwszej części cmentarza, bowiem na mapie z roku 1905 nadal widzimy go w topografii miasta - w okrojonej wersji.






 Starogard na mapie z 1905 roku - widoczny okrojony teren cmentarza.






Obiekt z lewej strony cmentarza to hala sportowa - Turnhalle. W budynkach po prawej po 1945 roku mieściła się Polfa.


Po roku 1860 powstał w Starogardzie niemiecki związek gimnastyczny, który swoją siedzibę miał w hali sportowej tzw. Turnhalle, również na terenie naszego cmentarza.

Po roku 1919 roku użytkownikiem Turnhalle stało się polskie Towarzystwo Gimnastyczne "Sokół", ulica biegnąca wówczas obok hali nazywała się Przeskok - czyżby od skoków gimnastycznych?

Po II Wojnie Światowej hala została zamieniona w kino "Sokół", a obecnie pełni rolę sali widowiskowej.







Zbliżenie na ulicę Przeskok (obecnie Al.JP II) na mapie z 1935 roku.







Hala sportowa Turnhalle w 1907 roku. Szkoda, że zdjęcie nie pokazuje co się dzieje po lewej stronie... Skoro cmentarz jest na mapie z 1905 roku... Stałyby krzyże, czy plac zabaw dla dzieci?






Groby wzdłuż Al. Jana Pawła II - niegdyś w tym miejscu stały stajnie. Teren odkrytego cmentarza rozciąga się niemal do skrzyżowania z ul. Pomorską i obejmuje cały teren na którym znajdował się budynek stajni.



Ciekawe, że cmentarz ewangelicko - katolicki spotkał ze strony prusaków taki ostentacyjny brak szacunku.

A może szczątki ewangelików przeniesiono, zaś katolików, albo po prostu - Polaków - pozostawiono? Nie mamy żadnego świadectwa w tym temacie. Nawet żadnego "... gwałtem rozerwali i cały cmentarz poorali". 


Na cmentarzu pobudowano stajnie, w których trzymano konie - 150 sztuk.


A to oznacza, że na groby ludzkie konie oddawały ekskrementy.


Defekacja - czy można bardziej pohańbić czyjeś miejsce wiecznego spoczynku?


Czym zawinili mieszkańcy Starego Gardu, że tak potraktowano ich szczątki? Skąd taka decyzja?


Ostatnimi czasy dostrzegamy dziwną fascynację niemiecką przeszłością Pomorza, czy nawet szerzej, całej Polski. Właśnie 3 lata temu mieliśmy aferę związaną z terenem byłego niemieckiego cmentarza w Skarszewach. 
Na terenie pocmentarnym przez prawie 30 lat funkcjonował park, w którym w końcu stworzono plac do zabawy i ćwiczeń fitness, otwarty 7 listopada 2013 r. Znalazły się osoby, które kilka dni wcześniej, 30 października - czyli dwa dni przed dniem Wszystkich Świętych - zapaliły znicze na terenie parku.

"- Specjalnie wybraliśmy taką datę, nie chcieliśmy przychodzić w Halloween (??- Autor), żeby nie wchodzić w kolizję z tym świętem - tłumaczy Tomasz Porte'e, który zapalał znicze na terenie dawnego cmentarza. - Choć park nie był jeszcze wówczas oficjalnie otwarty, nie było żadnej tablicy informującej, że nie można tam wchodzić. Przyszliśmy w kilka osób, ale zaczęli się przyłączać do nas spontanicznie inni mieszkańcy. W sumie znicze zapalało ok. 20 osób." 
"Teren dawnego cmentarza ewangelickiego badała ostatnio Polsko-Niemiecka Fundacja Pamięć, która opiekuje się grobami żołnierzy niemieckich poległych na terytorium Polski. W parku nie znaleziono szczątków niemieckich żołnierzy. Cmentarz ewangelicki istniał w Skarszewach od XVII wieku, zlikwidowany został w 1978 r."


W przypadku naszego cmentarza sprawa przeszła w zasadzie bez echa.

A przecież archeolodzy z Dantiscum wyraźnie stwierdzili:

"W trakcie badań udało się zarejestrować niewielki fragment południowej i dłuższy odcinek zachodniej granicy cmentarzyska. Pozostała jego część zlokalizowana jest pod powierzchnią jezdni i chodników al. Jana Pawła II i być może w miejscu gdzie dziś stoi kino „Sokół”."



To pokazuje stopień zorganizowania mieszkańców Pomorza o niemieckich korzeniach.

Potencjalna profanacja niemieckich grobów w Skarszewach wzbudziła wielkie oburzenie i natychmiastową reakcję na poziomie wojewódzkim i w telewizji ogólnopolskiej - a domniemane istnienie ewangelicko - katolickiego cmentarza pod asfaltem w ciągu Al. JP II ... nie wzbudziło żadnego zainteresowania.

Na forum portalu Wolne Forum Gdańsk dyskusja oburzonych rozegrała się na 5 stronach, cmentarzowi w Starogardzie nie poświęcono nawet  jednej wzmianki. Spośród kilku naprawdę potężnych forum zajmujących się historią regionu, jedynie marienburg.pl poświęcił Starogardowi 3 zdania i kilka zdjęć. Temat nikogo nie oburzył, ani nikt nie podjął dyskusji.

A oba zdarzenia miały miejsce w tym samym roku. Raptem 15 kilometrów od siebie.

Właśnie ta ewidentna wybiórczość pokazuje jak bardzo w promowanie i ochronę swojej przeszłości zaangażowani są niemieccy Polacy.

My jesteśmy słabo zorganizowani.

I to trzeba zmieniać.
I to jest jeden z powodów, dla którego powstała ta strona. - aby mówić o polskiej przeszłości regionu, a nie czytać nieustannie ochów i achów, jak to pięknie wyglądał Wrzeszcz, albo Oliwa "kiedyś". Kiedyś, czyli pod zaborem niemieckim - w czasach gdy Polacy byli używani na wojnach jako mięso armatnie i wyzyskiwani ekonomicznie - bo to min. z tych pieniędzy finansowano inwestycje najpierw pruskie, potem niemieckie. O tym nie wolno nam zapomnieć.




Po II Wojnie Światowej, gdy zajęliśmy nasze stare ziemie, ówcześni Polacy bezpardonowo potraktowali niemieckich mieszkańców tych ziem. Masowo usuwano niemieckie cmentarze - a w zasadzie same nagrobki, zaś z byłych nekropolii robiono miejskie parki - jak w niedalekim Gdańsku na przykład. 

Inne - mniejsze cmentarze w mniejszych miastach, albo na wsi - po prostu pozostawiano swojemu losowi. Zarosły trawą, zapadły się, niektóre rozebrano, zlikwidowano, pozyskano z nich materiał na drogi, chodniki albo wręcz - wyrzucono nagrobne płyty do rzeki jak pod Trzebiatowem w Zachodniopomorskim.

To jest całkowicie zrozumiałe po tym, co Niemcy uczynili nam w czasie II Wojny Światowej. 

Ale co nasi przodkowie uczynili Niemcom, że ci tak ich potraktowali?


Może po prostu Niemcom - Prusakom wydawało się, że wszystko im wolno, że mogą kraść, niewolić innych ludzi i nikt ich z niczego nigdy nie rozliczy?
Pewnie tak było.

Pod względem narodowościowym miasto było podzielone niemal na pół, tzn. Polaków było nieznacznie mniej niż Niemców, ale żeby dokonywać takich rzeczy, jak zabudowanie całkiem sporego cmentarza, wpływy niemieckie w Starogardzie musiały być znaczne.

Jak pisze międzywojenny burmistrz miasta, Jan Buchholz w swojej książce "Królewskie Miasto Starogard":


"Wolne słowo polskie - zaszczepione osiem lat temu na niwie kociewskiej - dało zdumiewające wyniki. Kiedy w roku 1920 słyszało się wszędzie i na każdy m kroku (w życiu prywatnem, w składach, lokalach i na ulicy) prawie wyłącznie mowę niemiecką - to dzisiaj już zatryumfował język polski. Czasem tylko ulica razi jeszcze przechodnia zbyt hałaśliwą gwarą niemczyzny"


Warto sobie poczytać jak to było na Pomorzu w roku 1920, po odzyskaniu niepodległości, jak się wtedy Niemcy zachowywali. 




Autorzy Sprawozdania podkreślają, że szczególnie w Starogardzie szalała hakata, zaś o Skarszewach jest tylko jedno zdanie - za to umieszczone zaraz po podpunkcie: U s u n i ę c i e   s t a r o s t ó w

"Zwraca się uwagę, że w szczególniejszy sposób należy się zająć uświadomieniem narodowym miasteczka Skarszewy."


Wracając do tematu...

Poniżej zestawienie map - jak zmieniał się obszar cmentarza od 1810 do 1905 roku i jak to się ma do współczesnych realiów.





Porównanie map z cmentarzem - sprzed budowy Turnhalle i po wybudowaniu - ze współczesną zabudową miasta (fabryka obuwia). Skala przybliżona.








Budynek stajni naniesiony na stare mapy - symulacja w sposób orientacyjny pokazuje rzeczywisty zasięg cmentarza 


Prawdopodobnie cmentarz ostatecznie zniknął pomiędzy rokiem 1905, a 1910, bowiem nie ma go już na mapie z tego okresu.


Jeszcze tylko Jan Buchholz pisze w 1928 roku:


"obok Sokolniczówki przy ulicy Przeskok jest także mały, zadrzewiony ogród również z placem bawialnym dla dzieci. W miejscu tem znajdował się dawniej stary cmentarz".




Czasy zaboru niemieckiego - mapa pokazująca stan miasta z lat 1908 - 1910.







Zbliżenie - na zielono zaznaczono teren zniesionego cmentarza.





W tym roku, podczas remontu ul. Kościuszki, na styku z Aleją dokonano kolejnych odkryć grobów (w ciągu Al. Jana Pawła II).



 Prace archeologiczne przy skrzyżowaniu z ul. Kościuszki.






Skoro pod asfaltem i pod stajnią znajdowały się groby, niewykluczone, że jakieś groby znajdują się pod budynkiem kina Sokół. Z tym, że kino posiada piwnice, a groby znajdują się płytko od 1- 1,5 m pod powierzchnią ziemi, więc być może są, ale na pewno nie pod całym budynkiem.

Prawdopodobnie część cmentarza nadal znajduje się pod Al. JP II i chodnikami (z obu stron), a mając na uwadze niepełną informację na niemieckich mapach - niewykluczone, że na długości do skrzyżowania z ul. Pomorską, a nie tylko do połowy, jak by wynikało ze starej mapy.





Teoretyczny współczesny zasięg zaginionego cmentarza pod Al. Jana Pawła II




Wielka szkoda, że po odkryciu grobów na terenie budowy Neptuna miasto nie zdecydowało się na remont pobliskiej ulicy - czyli ekshumację pozostałych szczątków z byłego ewangelicko - katolickiego cmentarza w Starogardzie.

Mam nadzieję, że nastąpi to w najbliższej przyszłości.






Ekshumowane szczątki starogardzian z zaginionego cmentarza przeniesiono na teren lapidarium przy ul. Owidzkiej.







Widok Al. Jana Pawła II - stan na sierpień 2005 roku - po lewej zabudowania fabryki obuwia "Neptun", a po prawej - budynki Polfy.

Prostokątny budynek przy ulicy z jasnym dachem to dawna stajnia koszarowa z 1845 roku, powyżej niego na zdjęciu - była Turnhalle, czyli w PRL kino Sokół, obecnie sala widowiskowa przynależna do SCK.








Źródła:

"Utracone kościoły i kaplice w dzisiejszej dyecezyi chełmińskiej : podług urzędowych akt kościelnych" - Jakub Fankidejski

"Królewskie Miasto Starogard" - Jan Buchholz, Andrzej Szklarski

Sejm Rzeczypospolitej o Pomorzu w 1920 roku. - Sprawozdanie Komisji Pomorskiej


Dzieje Starogardu tom 1  - historia miasta do 1920 roku

Kociewski Magazyn Regionalny Nr 69

Fotografie własne z dnia 21.07.2016


Inne fotografie: internet

fotopolska.eu

http://dantiscum.pl/wykopaliska-galeria/wykopaliska-przy-al-jana-pawla-ii-w-starogardzie-gdanskim-czerwiec-sierpien-2013-roku/

http://kociewiacy.pl/gminy/starogard_gdanski/index.php?option=com_content&task=view&id=571&Itemid=33

http://trojmiasto.wyborcza.pl/trojmiasto/1,35636,15073222,Zapalili_znicze_na_dawnym_cmentarzu__Sprawa_zajela.html?disableRedirects=true


http://marienburg.pl/viewtopic.php?p=145522&sid=214a72c11a0a7701c3c26b7747d8cf98#145522

http://wolneforumgdansk.pl/viewtopic.php?t=3450&postdays=0&postorder=asc&start=0