Rysunek

czwartek, 13 października 2016

Mury obronne Starogardu cz.1



Mury obronne miasta.


Na ilustracji widzimy jak mniej więcej wyglądała warownia starogardzka w XIV w.




Czerwonym kolorem pokazane są istniejące do dzisiaj fragmenty murów – fragmenty dość pokaźne, bo obejmujące całą część północną i blisko połowę części zachodniej, nie licząc drobnych fragmentów. Na rysunku ujęto Basztę Młyńską, jako punkt odniesienia związany z rewitalizacją, nie ma pewności, czy ta nazwa funkcjonowała w średniowieczu.

Tu mam pewną uwagę - w zasadzie Baszta Gdańska i Książęca, także Młyńska, są wieżami, a nie basztami. Przynajmniej w obecnej postaci. 
Baszta (czasami używamy terminu: baszta łupinowa) jest zawsze otwarta od wewnętrznej strony murów, a basztę "zamkniętą" nazywamy wieżą, niezależnie od tego, czy stoi osobno, czy występuje w ciągu obwałowań obronnych. 
Terminu "baszta" powszechnie używa się niewłaściwie, w formie nazwy własnej wież, np. Baszta Jacek w Gdańsku, nasza Baszta Gdańska itd. 

Rozróżniamy min.: baszty, wieże, basteje, bastiony.
Baszta - to budowla obronna stanowiąca element muru obronnego, wysunięta poza jego lico i wzniesiona ponad jego poziom - otwarta od strony wewnętrznej obwodu obronnego.
Wieża - to, mówiąc w skrócie, baszta zamknięta.
Basteja - po wynalezieniu broni palnej zastąpiła basztę; budowla fortyfikacyjna, która była stanowiskiem ogniowym artylerii - dlatego też była szersza, bardziej masywna i przysadzista niż baszta.


Bastion - rozwinięcie bastei; w dawnych fortyfikacjach o narysie bastionowym podstawowy element umocnień, wznoszony na załamaniach obwałowania twierdz (na wysuniętych narożnikach). Używane od połowy XVI do połowy XIX wieku. Występują w twierdzach na planie trójkąta, romboidu lub pięcioboku. Dwa najbardziej wysunięte boki tworzyły narożnik zwany węgłem. Boki stykały się pod kątem zawartym zwykle pomiędzy  60° a 120°. Bastiony połączone były murem tzw. kurtynami.

Być może nie każda wieża była od początku wieżą, ale basztą - stąd nazwa Baszta ..... pozostała pomimo zamiany jest na wieżę. Do tematu powrócę.



Na początek, celem obejrzenia stanu faktycznego, zapraszam na spacer wzdłuż murów miejskich.
Wędrówkę zaczynamy od zachodniej strony Starego Miasta, przy kościele Św. Mateusza...


                      Widok z parku na kościół pw. Św. Mateusza, kiedyś - Najświętszej Maryi Panny. 
                      Samosiejki skutecznie zasłaniają widok na mur.


Mur, dość wysoki (ok. 6 m wysokości) zaczyna się w okolicach kościoła Św. Mateusza.
Kilka lat temu został odnowiony, niestety cegła splustrowała na mrozie.


Mur biegnie na północ, mijając po drodze otwartą od strony kościoła basztę (obecnie dzwonnica), do Baszty Narożnej, zwanej Książęcą (3). Za otwartą basztą fragment obsunął się, być może wadliwie wykonany.
Tak więc niemal cały ten odcinek jest do poprawki.

                       Za drzewami - widoczna baszta-dzwonnica oraz fragment obsuniętego muru. 
                       Na pierwszym planie plantacja zdrowotnej pokrzywy.


Zachowując wysokość ok. 5 m dochodzi do baszty Gdańskiej (4), która stoi tuż przy ulicy Hallera, prowadzącej na Rynek.





 Baszta Gdańska od strony parku miejskiego. Szerszy (zimowy) widok: tutaj




 Baszta Gdańska - widok z placu przed Basztą Książęcą. Po prawej zabudowa ulicy Browarowej, na jej końcu w dali widać białe ściany Baszty Młyńskiej.


Baszta Gdańska od zewnętrznej strony murów zasłonięta jest ponad 100-letnim budynkiem - w nie najlepszej kondycji, choć z odnowionym dachem. Sama baszta prezentuje się bardzo dobrze. Od strony ulicy widzimy wykusz, który powstał w XIX w. kiedy prusactwo uznało, że można nieco obciąć basztę celem poszerzenia ulicy w tym miejscu. Dziwne, ale prawdziwe.
Na tym fragmencie murów pobudowany był kiedyś budynek mieszkalny, który widać na fotografii z przełomu wieków.




Za ulicą znajduje się budynek z XIX w. (nr 12) wybudowany na zewnątrz umocnień miejskich, oparty o mur – który jest widoczny od strony miasta. Budynek wygląda nie najlepiej.

Właśnie w tym miejscu zaczyna się zabudowa miejska – o p a r t a   n a   m u r z e.  Na rysunku zaznaczono te fragmenty cienką czerwoną linią.


Fragment zabudowy Starego Rynku i współczesne nazwy ulic.


Mur stanowi ścianę wewnętrzną (czasem zewnętrzną) budynków stojących wzdłuż ul. Browarowej, równoległej do muru.

We wschodniej części tego odcinka, aż do ulicy Podgórnej, mur pojawia się znowu na długości ok. 25 m – jest to część zrewitalizowana.

Po drugiej stronie ulicy Podgórnej stoi kolejny, prawdopodobnie XIX w. dom (nr 7B). Na parterze tego domu urządzony jest sklep i wewnątrz możemy zobaczyć istniejący mur grubości ok. 90 cm.

Jeżeli staniemy na ulicy Kanałowej, po zewnętrznej stronie obwarowania, za „Nogatką” (kanał młyński), zobaczymy jak mur wyłania się z tego budynku i biegnie do kolejnego, stojącego przy ul. Wodnej. Na szczycie tamtego budynku można zauważyć charakterystyczny pilaster, który może wskazywać na to, że również w tym budynku mur nadal istnieje.

Ulica Wodna, można powiedzieć, dochodzi do kanału – muru w tym miejscu po prostu brak ok. 4 mb.
Zaczyna się on zaraz za Wodną i biegnie aż do baszty Młyńskiej (6). Baszta i część terenu przyległego to prywatna posesja (nr 8). Teren i budynki znajdują się w prywatnych rękach od lat 70-tych XX wieku – właściciele min. odrestaurowali basztę Młyńską i to dzięki nim możemy cieszyć się jej obecnym widokiem.

Mur stanowi fragment zabudowań i kończy się 15 metrów od baszty, w kierunku południowym.


Jednak patrząc na zdjęcia satelitarne zauważymy pewną prawidłowość. Kolejne budynki wpisują się w kierunek i granicę wyznaczoną przez mur – prawdopodobnie stara plebania od Św. Katarzyny (nr 5) zewnętrzną ścianą oparta jest na murze, ewentualnie – budynek mieszkalny (nr 7) po drugiej stronie plebani. To kolejne 40 – 45 metrów.

Fakt, że w tym miejscu widzimy pozostałość po fosie – dość głęboki rów dochodzi do budynku nr 7.

Idąc dalej w kierunku południowym, przecinamy ul. Tczewską, przy której stała kiedyś Baszta Tczewska i dochodzimy do ulicy Basztowej.
Zabudowa przy Basztowej jest dość nowa, mimo to frontowa ściana budynków dość wyraźnie wyznacza nam kierunek muru. Z tyłu budynków też bardzo dobrze widoczne pozostałości po fosie.

Przecinamy ul. Sambora i ponownie - przy budynku nr 8 ewidentnie pozostałości po fosie.

Przekazy mówią, że tzw. białe koszary – obecnie zespół szkół zawodowych - zostały pobudowane na murach miejskich. Potwierdzają to zdjęcia satelitarne. Relikty fosy koło bud. nr 8 są oddalone od ścian szkoły dobrych 15 metrów.

Narożnik szkoły zakręca na zachód i mniej więcej pokazuje, jak dalej biegł mur.

Za szkołą od strony południowej widać relikty fosy. W tym miejscu wybudowane też strzelnicę szkolną (raczej wcześniej dla wojska?) - prawie na pewno wykorzystując po prostu zagłębienie południowego fragmentu fosy.

Przecinamy ul. Paderewskiego biegnącą do Rynku (kiedyś – baszta Gniewska). Tutaj mamy dalszą część byłych koszar, żeby jednak zobaczyć relikty fosy (zasypana) musimy podejść od południowej strony ul. Kościuszki.

Po obejrzeniu widocznych jeszcze reliktów fosy, dochodzimy do centrum handlowego, które ma już kilka lat – na jej terenie fosa bardzo słabo rozpoznawalna (miejscowe obniżenie terenu), na miejscu muru pobudowano w XVIII – XIX w. zakłady spirytusowe (obecnie dom handlowy).

Myszkując między budynkami dochodzimy do ul. Rycerskiej i Krzywej, gdzie zauważamy dalszy ciąg kilkunastu metrów muru. Przy ul. Rycerskiej plac na którym stoi XIX w. bóżnica - pobudowana prawdopodobnie na fundamentach dworu krzyżackiego.



Narożnik ul. Krzywej


Przez wiele lat przy widocznym fragmencie muru funkcjonowała toaleta miejska. Ucieszyłem się, kiedy ją wyburzano, ponieważ sądziłem, że po prostu mur w tym miejscu w końcu zostanie ładnie wyeksponowany - niestety na jej miejscu pobudowano dość elegancji malutki budyneczek, w którym obecnie mieści się bank.



                      Budynek Starostwa i niestety niemal całkowicie zasłonięty przez pnącza mur obronny.



                      Ocalałe 16 metrów południowego obwarowania miasta - widok zimowy (grudzień 2014).
 


Widok muru od ul. Krzywej.


Jak widać na zamieszczonym wyżej rysunku, mur pod kątem chowa się w ścianie Starostwa Powiatowego (kiedyś fabryka tytoniowa).

Tutaj fragmenty muru "schowane" w budynkach zaznaczono czerwonymi kropkami.
Cienka czerwona linia - widoczne fragmenty muru z kamienia.



                     Fragment średniowiecznego Starogardu i współczesne nazewnictwo ulic.





Szczyt budynku Starostwa wchodzi na teren placu przy ul. Rycerskiej brutalnie przebijając się przed obwarowanie, obok niego, tuż przy ul. Krzywej stoją 4 identyczne domki o stromym zadaszeniu, następnie pojawia się zabudowa XIX w. i dochodzimy do ul. Chojnickiej wychodzącej z Rynku.



 Pawilony przy ul. Krzywej, za nimi mur kamienny.

Żeby zobaczyć mur proponuję się cofnąć. Należy obejść budynek Starostwa od strony ul. Kościuszki i wejść na plac wewnętrzny urzędu od ul. Mostowej.

Tam zobaczymy fragmenty muru o wysokości ok. 3,6 m wykonane z kamienia, które ciągną się ok. 30 metrów.

Widać wyraźny podział warstw muru - najpierw wymurowano obwarowanie na wysokość ok. 2,20 m, a potem wyrównano jego zwieńczenie drobnymi kamieniami i zaprawą, po czym pomurowano dodatkowo ok. 1,45 m.  Nad murem widzimy szczyty 4 budyneczków stojących przy Krzywej. Przestrzeń między murem, a budynkami to ok. 6-7 metrów.


                      Zachodni kamienny mur na zapleczu Starostwa. 



                      Zbliżenie na strukturę muru. Zaprawa jest jasna i dość twarda.


                      Wyraźnie widoczne etapy murowania.


Widok muru zakłócają pobliskie garaże, które dochodzą do muru i optycznie go przecinają.

Za garażami mur znika w ścianie kolejnego budynku z XIX w. (nr 15) stojącego wzdłuż Mostu Chojnickiego (wiadukt) i ulicy Chojnickiej, w szerokiej i prawdopodobnie suchej fosie.

                      Kamienny mur - widok w stronę nieistniejącej Bramy Chojnickiej


                      Most Chojnicki. Widoczny wylot ul. Chojnickiej z Rynku - to miejsce, gdzie stała baszta


Po drugiej stronie tego budynku widać już tylko ścianę XIX w. kamienicy z czerwonej cegły – dom nr 17.


                      Po prawej budynek nr 15, na wprost budynek nr 17 - jego ściana biegnie idealnie w linii
                      nieistniejącego muru obronnego. Dom prawdopodobnie stoi na miejscu Baszty Chojnickiej.


Przecinamy Chojnicką – pod mostem - i kierujemy się w stronę parku miejskiego.

Za Mostem widać jak wysoko postawione są budynki nr 14, 8 i 8a stojące przy ul. Szewskiej.


 Budynki przy ul. Szewskiej od strony fosy. Z prawej strony ledwo widoczny fragment Mostu Chojnickiego.

Jestem przekonany, że ściana zewnętrzna tych budynków oparta jest na gotowym fundamencie ze średniowiecznego muru. Podejdziemy bliżej, aby się temu przyjrzeć.
 

 Zbliżenie na ścianę. Mur z kamienia ma tu ok. 3,5 m.
 

 W gąszczu . . .

 Jeden z pięciu widocznych fundamentów - pozostałość po szkarpach wzmacniających wysoki mur.






 Jakieś 10 ostatnich metrów wzmocniono współcześnie wysokimi betonowymi przyporami - aż do Mostu.


                     Współczesny most nad Wierzycą.


Wchodzimy na mostek nad Wierzycą i widzimy kościół Św. Mateusza. A w zasadzie domyślamy się jego istnienia, bo widok dokładnie zasłaniają drzewa, które wyrosły akurat w tym, a nie innym miejscu.



                      Zdjęcie wykonane z mostu - to już "tradycyjne" ujęcie kościoła nad rzeką - bardzo malownicze, 
                      niestety nad brzegiem rośnie kępa drzew, która precyzyjnie zasłania widok. Po prawej stronie za
                     drzewami skarpa długości ok. 80 m - kiedyś biegł tamtędy mur . . .



Widok wiosenny...





 Tak, to jest ujęcie z mostu. Zdjęcie sprzed wojny.


Pomiędzy budynkami Szewskiej, a Mateuszem istnieje przerwa długości ok. 80 m.

Jeszcze po wojnie stały tutaj budynki mieszkalne, zdjęcie ilustrujące pokazuje stan z roku 1928. Teraz jest tu dość stroma skarpa, gdzie miejscami możemy dojrzeć ...  r e l i k t y   ś r e d n i o w i e c z n e g o   m u r u  ?





  Przejście pomiędzy rzeką, a skarpą w stronę kościoła Św. Mateusza.



Chciałem zauważyć, że mur w wielu miejscach był poddany naprawie – w ścianie znajdziemy cegłę średniowieczną, ale też XVIII i XIX wieczną. W ścianie z kamienia widać łaty z cegły współczesnej. Trudno powiedzieć, czy w całości to robota średniowieczna, czy raczej współczesna odbudowa. Wszystkie fragmenty muru wymagają dokładnej inwentaryzacji – dopiero wtedy można ocenić zakres i formę renowacji.


Kontynuacja tematu w kolejnej notatce...




Źródła:


Longin Malicki - "Kociewska sztuka ludowa"


17.08.2015, 23:49


1 komentarz:

  1. tak z grubsza to basztą nazywamy budowlę która spełnia funkcje flankujące, a wieżą samodzielne dzieło obronne, to czy baszta ma tylną ścianę czy nie, nie ma znaczenia dla określania baszty, patrz J.Gogdanowski, Architektura obronna

    OdpowiedzUsuń