Fabryka papy dachowej Fr.
Guttmann i Ska przy ul. Pelplińskiej.
Jak pisze Jan Buchholtz, pierwszy polski
burmistrz Starogardu:
"...posiada stale na składzie
papę dachową i izolacyjną, lepniki, papniki, cement, wapno,
trzcinę, gwoździe, smołę drzewną, karbolineum, cegłę szamotową
i inne materjały budowlane."
Ciekawe, że Buchholz, który skończył swoją książkę o Starogardzie w marcu 1929 roku, twierdzi we wstępie, że pisał ją ok. jednego roku. A więc zaczął mniej więcej w tym czasie, gdy fabryka spłonęła.
Jednak nic nie wspomina o pożarze - może Guttmann szybko odbudował zakład?
Ten niemiecki przedsiębiorca koncesję na działalność uzyskał w roku 1923, a do 1937 roku był zwolniony z podatku (ze względu na lojalność wobec władz polskich) – więc....?
Ciekawostka:
Jan Buchholtz burmistrzem (komisarycznym) miasta został w listopadzie 1919 roku i pełnił swój urząd do roku 1922. Razem z Andrzejem Szklarskim był autorem pierwszej polskiej monografii o Starogardzie pt.:
” Królewskie miasto Starogard, stolica Kociewia”.
Rękopis tej książki, przechowywany w rodzinie Pillarów, w 1998 roku został przekazany przez Zygmunta Pillara, syna Jana, do archiwum Urzędu Miejskiego. Książka przetrwała wojnę na strychu jego domu przy ul. Gimnazjalnej 14.
Osoba Jana Pillara - „zatwardziałego Polaka” - przedsiębiorcy budowlanego i wielkiego społecznika zasługuje na osobną notatkę.
Poniżej fragment strona z Kuriera - warto sprawdzić, czym żyli ówcześni ludzie - i jak patrzymy się na te wydarzenia dzisiaj?
Do wyboru mamy:
- deportacja Trockiego
- wojna domowa w Chinach
- Litwini
- Bremen
Co tak naprawdę z tego co czytamy jest ważne?
Które wydarzenia wywierają - lub będą wywierać! - wpływ na życie nasze, naszych dzieci, wnuków?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz