Rysunek

sobota, 17 lutego 2024

Zabytkowy pociąg 2024

 

W niedzielę  21 kwietnia 2024  na starogardzkim dworcu PKP będzie można zobaczyć zabytkowy skład pociągu, zestawiony z wagonów w historycznym oliwkowym malowaniu.

Wszystko w ramach przejazdu turystycznego WIOSNA 2024





Pociąg "Zając" planowo ma przyjechać z Tczewa o 9:35 i pozostać na stacji ok. 5 minut. 
O 9:40 wyjedzie do Kościerzyny - przez Czersk i Bąk.



Oferta WIOSNA 2024 to przejazdy zaplanowane w drugiej połowie kwietnia. Specjalne pociągi turystyczne przejadą odcinkami głównych i lokalnych linii kolejowych przebiegających na terenie Wielkopolski, Kujaw i Pomorza oraz Kaszub. Jak zawsze w trakcie podróży będzie także okazja dla sympatyków kolei do "zaliczenia" linii całkowicie zapomnianych lub nieczynnych w ruchu pasażerskim.

Pociągi będą uruchomione przy użyciu składu pociągu z lat 70. XX wieku z lokomotywą spalinową lub elektryczną.
 
Bilety na wyszczególnione poniżej pociągi z oferty WIOSNA 2024 są biletami ryczałtowymi, obowiązują niezależnie od długości trasy, na jakiej podróżują pasażerowie. Ceny ofert dla różnych pociągów są zróżnicowane ze względu na długość trasy i czas przejazdu. Wszystkie pociągi objęte są całkowitą rezerwacją miejsc.


ZAJĄC
21 KWIETNIA 2024

Przyjazd Odjazd 
Tczew>>>9:15
Starogard Gdański9:359:40
Czarna Woda10:1010:15
Czersk10:2510:30
Bąk10:5010:55
Kościerzyna11:15<<<




UWAGA: Po zatwierdzeniu rozkładu jazdy przez PKP PLK (możliwe przesunięcie do +/- 60 minut) zmieniamy czcionkę na pogrubioną podkreśloną - wówczas podane godziny są obowiązujące.









Szczegóły tutaj:

WIOSNA 2024 - Pociągiem na Kaszuby! | Turystyka Kolejowa TurKol.pl






wtorek, 13 lutego 2024

Jeszcze o wąskiej drodze




8 lutego 2024 na stronie weekendfm    ukazał się artykuł dotyczący powiatu chojnickiego


"Kierowcy i mieszkańcy skarżą się na szerokość DK22 po przebudowie. 
Ciężarówki niszczą obrzeża w Gutowcu i Rytlu"

Skrótem:


Mieszkańcy gminy Czersk skarżą się na zbyt wąskie pasy ruchu w terenie zabudowanym w Gutowcu i Rytlu. Kilka dni temu z pasa ruchu w Rytlu zjechała ciężarówka.

sołtys Gutowca Zbigniew Krzoska:

- Wszystkie obrzeża są prawie przewrócone. No jest trudno dużym samochodom, jadącym z gabarytami, żeby przejechać. Dlaczego zrobili takie szerokie te wysepki? Powinny być zwężone bardziej. W Rytlu była też kolizja, wypadek ostatnio. Trzeba by było coś z tym zrobić, żeby było bardziej bezpiecznie. Robią tę drogę, ale nie lepiej, a gorzej.


"Szeroko nie znaczy bezpiecznie" - mówi z kolei rzecznik prasowy generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Gdańsku Mateusz Brożyna. Jak wyjaśnia, zwężenia w miejscowościach mają na celu uspokojenie ruchu.


- Autostrady obecnie mają szerokość pasa 3,75. W przypadku takich miejscowości jak Gutowiec i Rytel zastosowano szerokość 3,25. Jest to tylko 25 centymetrów mniej niż standardowy pas ruchu. Chodzi tutaj głównie o to, aby uspokoić ruch o charakterze tranzytowym w tych miejscowościach. Pamiętajmy o tym, że szerokość samochodu ciężarowego nie powinna z zasady przekraczać 2,55 metra. Ciężko tu mówić o nie mieszczeniu się pojazdów.


-----------


Komentarz:



Szeroko oczywiście znaczy bezpieczniej.


Mówię oczywiście o szerokości na całej długości jezdni, a nie o miejscowym przewężeniu, gdzie jest przejście dla pieszych.


Zwężenie pasa wymusi na kierowcy - szczególnie TIRa - zmniejszenie prędkości, ale to nie znaczy, że jadąc wolno jedziemy bezpiecznie.

Wolno nie znaczy bezpiecznie.

Pieszy np. nastolatek może nagle wtargnąć na jednię nie słysząc wolno jadącego auta - i niska prędkość wcale nie pomoże.


Wąska droga wymaga od kierującego większego skupienia, a więc komfort jazdy się obniża - im dłużej kierowca musi uważać, żeby czasem nie uderzyć w krawężnik, tym bardziej będzie spięty - to wpływa na samopoczucie i jakość jazdy.

Zmęczenie może prowadzić do wypadków, choćby na innym odcinku, a to właśnie jest męczenie kierowcy - jazda na centymetry.


Jeśli kierujący z przeciwka z jakiegoś powodu przekroczy środkową linię rozgraniczającą pasy - gdzie "ucieknie" nasz kierowca ograniczony krawężnikiem wysokim na 12 cm??

Samochód nie jedzie idealnie prosto jak po sznurku, auto - szczególnie starsze - ma nieznaczne luzy na kierownicy, kierowca wykonuje minimalne ruchy kierownicą, koryguje powiewy wiatru itd., a w samochodzie ciężarowym z naczepą 13 metrów te dolegliwości są jeszcze bardziej odczuwalne.

Żeby nie wjechać w krawężnik - trzeba uważać.

Zapas na szerokości daje nie tylko poczucie bezpieczeństwa, ale faktycznie pomaga w razie nagłego wypadku.


Nie wiem, jak w tej chwili wygląda modernizacja tego odcinka, w guglach w widoku z powietrza widać namalowane pasy, ale na zdjęciach z 2017 roku nie zauważyłem, żeby w tej miejscowości było przejście dla pieszych. Jeśli się mylę, proszę mnie poprawić, ale nie widziałem ani jednego.

Czy całe lata ludzie w Gutowcu biegali na drugą stronę drogi łamiąc przepisy, czy też aby dostać się do sąsiada używali samochodu??

Dyrekcjo Dróg Krajowych i Autostrad w Gdańsku - "Bez zebry nie znaczy bezpiecznie"












weekendfm.pl/?n=111637&kierowcy-i-mieszkancy-skarza-sie-na-szerokosc-dk22-po-przebudowie-ciezarowki-niszcza-obrzeza-w-gutowcu-i-rytlu






poniedziałek, 29 stycznia 2024

Na okrągło..

 

Od kilku lat toczy się dyskusja o korkach przed przejazdem kolejowo - drogowym w ciągu ul. Skarszewskiej, ale problem z korkami w tym rejonie ma już 17 lat.

Było nawet zebranie w tej sprawie, gdzieś chyba w lutym 2023 roku, na które chciałem iść, niestety bardzo się wtedy rozchorowałem.


W tekście będę się odnosił głównie do odcinka ul. Jagiełły długości ok. 700 m od ul. Parkowej do ul. Skarszewskiej (do ronda); kiedy piszę "rondo" to mam na myśli rondo im. Jana Wałaszewskiego.

Kto dziś pamięta, że kiedyś w tym miejscu prawie nie było korków?


Sytuacja jest następująca:


po pierwsze:


w latach ubiegłych "zmodernizowano" ul. Jagiełły, co było bardzo złym uczynkiem


- szeroką drogę o nawierzchni z kostki brukowej - w dobrym stanie - zlikwidowano, a na jej miejsce pozostawiono nam wąskie pasy asfaltu

- kostka brukowa w czasie deszczu podnosi ryzyko poślizgu, ale po za tym, droga ta nie miała wad

- na odcinku długości ok. 700m od ul. Parkowej do ul. Skarszewskiej (do ronda) teren w zasadzie niezabudowany, ograniczenie prędkości jak pamiętam, było tam 70 km/h - ale chyba jednak 90....

droga była na tyle szeroka, że pozwalała na swobodną jazdę, no i była to szerokość "bezpieczna", gdyby się okazało, że ktoś środkiem jedzie... wszyscy by się zmieścili

- nowe wewnętrzne wysepki z kostki obstawiono wysokim krawężnikiem, uniemożliwiającym swobodny przejazd np. karetce na sygnale (kto to opiniował?)

- postawiono absurdalny znak ograniczenie prędkości do 40 km/km 

- drogę na całej długości ograniczono żółtymi barierkami od strony mało uczęszczanego chodnika

- na rondzie im. Jana Wałaszewskiego (zasłużonego dla miasta - link na dole posta) nie wykonano dodatkowego zjazdu, za to postawiono tablicę informującą o zamkniętych lub otwartych rogatkach - w jakim celu? Co to miało być za ułatwienie? Przejazd pociągu nie trwa na tyle długo, by opłacało się objeżdżać wszystko ulicą Gdańską i Derdowskiego. Po co więc to?




ul. Jagiełły w 2007 r. od strony ul. Parkowej - zaczynają się roboty...


po "modernizacji" miało być bezpieczniej - pytam: "po co?", skoro bezpiecznie było - jak mówię, droga szeroka, w zasadzie brak pieszych, jedynie w deszczu trzeba było uważać z prędkością


od czasu "modernizacji" droga jest wiecznie zakorkowana


to efekt znaku ograniczenia prędkości, ale przede wszystkim wymuszenia zmniejszenia prędkości poprzez zastosowanie wąskich pasów jezdni

znak zdjęto jakiś czas po tym, nie wiem kiedy, natychmiast też na monit mieszkańców poprawiono wysepki - obniżono je umożliwiając jazdę wozom uprzywilejowanym


mimo to, nadal ludzie jeżdżą tam często 40 na godzinę 



w ten sposób, w imię bezpieczeństwa - które już było, wymuszono wolną jazdę i spowodowano korki na ul. Jagiełły także na "pustym" odcinku od Parkowej do nowego ronda.


Przy wyjeździe ze Starogardu na Tczew, za tablicą miasta na odcinku do stadniny mamy podobny, wręcz bliźniaczy odcinek drogi jak na Jagiełły - prosta droga, dwa pasy, łagodny łuk, brak zabudowy, brak pieszych itd. i tam  jest ograniczenie do 70 km/h ( w 2013 r jeszcze 90km/h), a nie 40 - to po co zastosowano 40km/h na Jagiełły??





Zaprojektowanie wysokich krawężników przy wysepkach uniemożliwiające przejazd karetce są moim zdaniem dowodem na to, że droga tak została zaplanowana - jak to się mówi - bez głowy.


Miało być bezpieczniej, tymczasem projektant zagrodził drogę karetce i strażakom spieszącym z pomocą.




Zatory przy przejeździe kolejowym.


spowodowane są:

- więcej ludzi mieszka obecnie "za torami"

- więcej ludzi dojeżdża do pracy z tamtej strony

- przewężenie ul. Jagiełły

- spowolnienie ruchu na przejeździe kolejowym ze względu na "wertepy" (szyny)



Receptą na te bolączki miał być tunel pod torami.


Czy to jest jedyne rozwiązanie?


Po pierwsze - ruch na ul. Jagiełły zostanie odciążony wraz z oddaniem obwodnicy południowej.

Po drugie - należałoby przebudować rondo - jest tam dość miejsca, żeby wykonać dodatkowy pas, przynajmniej w kierunku Tczewa.

Takie rondo na przykład jest w Gdańsku Kokoszkach, jak tu na ilustracji poniżej



Gdańsk - Kokoszki --- skrzyżowanie ul. Nowatorów / ul. Budowlanych


Kierowcy jadący prosto w kierunku na Tczew jadą prawym pasem i "omijają" rondo, a kierowcy zdążający w stronę Skarszew, wjeżdżają na rondo i dalej na przejazd kolejowy.


Jest tam bardzo dużo miejsca - nawet przy dojeździe od strony Tczewa jest dość miejsca na drugi pas i wobec wiecznych korków, aż prosi się, żeby tak zrobić.

I jest to pierwsze, co należałoby zrobić.




Tunel pod torami będzie potrzebny.


Na początku twierdzono, że PKP nie zgadza się na zatrzymanie ruchu pociągów na czas budowy i dlatego nie może być tunelu w tym miejscu.


Zauważam jednak, że podobna sytuacja była w Lęborku i tam jakoś sobie ze wszystkim poradzili, kolej cały czas jeździła, mówili o tym w TVP 3 Gdańsk.

Oczywiście, obniżenie jezdni (w Lęborku zaczyna się ono jakieś 150 m od przęsła wiaduktu) będzie niezbędne i przebudowa na zawsze odmieni tę okolicę, ale ruch samochodowy raczej będzie rósł, nie malał - tunel pod torami będzie niezbędny.  



Lębork


Teraz jednak twierdzi się, że jest tam tak dużo sieci, że przełożenie ich ekonomicznie się nie opłaca, jest za drogo - dlatego trzeba to zrobić inaczej... A bezsensowna tablica informująca o zamkniętych rogatkach to było tanio?


Co więc ma być?


Otóż ma być tunel pod torami, ale nie w ciągu ul. Skarszewskiej, tylko na okrętkę - przez Warszawę, Toruń i Włoszczową.



Rys. ronda – grafika \źródło – Biuro projektowe Transprojekt Gdański Sp. z o.o.

zdjęcie odwróciłem, by ułatwić orientację wg zasady - północ "na górze" jak na mapie - dlaczego projektant zastosował odwrotne rozwiązanie?? Wszystkie mapy geodezyjne są tak zorientowane - musiał specjalnie odwrócić, tylko po co??


Zakorkowane rondo w ciągu ul. Jagiełły nadal ma być zakorkowane,

jak wydostaniemy się w końcu z ronda, jedziemy ok. 170 metrów do ul. Kolejowej - jedziemy na trzecim biegu z prędkością 40 kilometrów na godzinę, bo to tylko 170 metrów... redukujemy na dwójkę, albo i na jedynkę, bo to zakręt 90 stopni i skręcamy w Kolejową,

jedziemy dalej na trójce kolejne 150 metrów do nowego ronda koło dworca, tam znowu redukujemy bieg na dwójkę i

skręcamy w tunel pod torami - do następnego łuku mamy jakieś 120 metrów - może da się wbić trzeci bieg, oczywiście jeśli przed nami nie jadą jakieś samochody.... a jadą na pewno.... a przed skrętem w Skarszewską muszą zwolnić, choćby po to, by przepuścić pieszych...

za łukiem przed nami jakieś 150 metrów do ul. Skarszewskiej - jedziemy na trzecim biegu, redukujemy, bo to zakręt 90 stopni no i może piesi idą.... no i w końcu jesteśmy na Skarszewskiej,

możemy się wreszcie rozpędzić, ale nie... nie... jeszcze nie... bo tu obok ludzie do Biedronki skręcają, wyjeżdżają... czekamy grzecznie, aż sobie ustalą kto gdzie chce jechać, pani w wielkim kapeluszu w małym samochodzie rozgląda się na boki i zastanawia się, czy zdąży przed tym co od Skarszew jedzie, czy na pewno chce ją przepuścić, bo może on tak mruga tymi światłami do kogoś innego... no i tamci z Brico jeszcze się pchają.... 

stoimy przed Skarszewską, tak jak kiedyś staliśmy na rondzie wałaszewskiego... a za nami sznur samochodów aż do Kolejowej.... a może nawet do Jagiełły???


 


Tak, tak to właśnie będzie wyglądać.
Jak przez ostatnie 17 lat.

O co tu chodzi???

Od wał.... od ronda im. Jana Wałaszewskiego zamiast jechać prosto 300 metrów tunelem na 4 biegu, będziecie jechać ok. 730 metrów na 3 i 2 biegu po łukach zakrętach, czyli średnio 30 km/godzinę.

I to nie jest tymczasowe rozwiązanie - to jest NA ZAWSZE!


NA  ZAWSZE !


Żywotność takiej inwestycji jest dłuższa niż 100 lat, kto z was dożyje takiego wieku??

Ktoś ma jakieś inne plany??

200 lat życia??


Teraz już ZAWSZE, do końca waszego życia - szczególnie mieszkańcy "za torami" - będziecie stać w korku i spalać bez sensu paliwo po 5 ZŁO... po ileś tam, tracąc zdrowie wdychając spaliny i zatruwając środowisko - jakie to koszta?


To się bardziej opłaca "ekonomicznie"?

Czy to nie jest przerzucanie kosztów na mieszkańców?

Kto przez następne 50 lat będzie płacił za wypalone paliwo na tych wszystkich zakrętach?

Ty!

O nerwach nie wspominając...


Czy ma być rozsądnie, wygodnie i oszczędnie dla mieszkańców, czy ma być "ekonomicznie", bo tak powiedział jakiś facet, w typie wydaje się, tego który zaprojektował wysoki krawężnik przez który nie przejedzie karetka??


Tak ma być??



Problem z korkami przy przejeździe kolejowym dręczy miasto od 2007 roku, od czasów inwestycji w niepotrzebną "modernizację" ul. Jagiełły - to źródło zła.

Zła, które zaczaiło się skrycie.

Zło, które cierpliwie już 17 lat czeka na swój moment...

Zła tego nikt nie próbuje naprawić zaczynając od braku inwestycji w drugi pas przy rondzie, po tor przeszkód wokół tunelu - pod torami... Zamiast tego - piętrzy się nam problemy. Można by powiedzieć - WAŁ problemów. Nie może być prosto, musi być z jakiegoś powodu dookoła. 

Co to jest za powód??


"Tam, w tamtym miejscu ma iść droga!" mówi ZŁO.


Jest to problem systemowy i ZŁO systemowe.


 

Most Golden Gate w Stanach Zjednoczonych oddano do użytku w 1937 roku, a wybudowano go w 4 lata, dłużej trwa dyskusja w Starogardzie, gdzie co jak z tym zrobić...







Taki Golden Gate proponowano też i nam - jednak zamiast opracowania pokazano nam wizualizację - chyba tylko po to, by postraszyć maluczkich - ale po co straszyć ludzi???

Nie mogli zwizualizować tunelu pod torami??






Czy Niemcy jak w XIX wieku kopali dziurę pod dworzec, to nie trafili w cel jak trzeba?










tzw. "berlinka", czyli ul. Jagiełły - kwiecień 2007 roku

foto własne
















przykład rozwiązania ronda ze Swindon, Wielka Brytania









Plany na zmianę przejazdu kolejowego w Starogardzie są aktualne! | Starogard Gdański Nasze Miasto

Wiadukt kolejowy optymalnym rozwiązaniem na przebudowę przejazdu kolejowego (starogard.pl)

Tunel czy wiadukt? Plan na przebudowę przejazdu kolejowego na ul. Skarszewski... (kociewiak.pl)

Zasłużeni dla Starogardu Gdańskiego | Aktualności



środa, 10 stycznia 2024

Kopernik

 

W październiku zeszłego roku w mieście pojawił się nowy mural.

Z okazji Roku Mikołaja Kopernika na bloku nr 1 na osiedlu jego imienia - wspaniały wizerunek Astronoma.





W porównaniu do poprzednich malunków, ten wykonany jest nie jako realistyczny, ale bardziej jako praca graficzna. Włosy w technice naśladującej miedzioryt, cienie zaś jak "szraft", a do tego znakomity dobór kolorów. 

Postać nie odwzorowuje dokładnie pierwowzoru, może nawet jest nieco wydelikacona - to pewnie efekt sporych łuków jakimi zaznaczono usta - ale to nic.

Jest naprawdę wspaniały.








"Malując portret Mikołaja Kopernika inspirowałam się miedziorytem Jeremiasza Falcka z XVII wieku oraz jego interpretacją dokonaną przez Edwarda Koneckiego — wyjaśniła artystka Magdalena Haras.

Na obrazie znajduje się też największe faksymile astronoma na świecie. Ma ok. pięć metrów długości. Zostało odwzorowane z oryginalnych dokumentów podpisanych przez Kopernika"









"Wykonanie takiej pracy zajmuje artystom średnio trzy tygodnie. Najpierw przygotowują projekt w skali 1:10. Potem rozrysowują na ścianie siatkę i w nią wrysowują obraz, który ma powstać."





XVII w. miedzioryt Jeremiasza Falcka





Gratulacje i podziękowania dla Grupy Malującej Ścianę!

Obraz jest bardzo ładny. 

Pomysł, kolory, wykonanie - pierwsza klasa!













Przy redagowaniu posta korzystałem min. z: